Budze sie..znow przysnil mi sie Nowy Jork...BRRRR
Jak to dobrze, ze to tylko sen.
Otwieram okno: kwiaty, zielen drzew, spiewajace ptaki, slonce i swieze, czyste powietrze. Przy tak pieknej pogodzie pora wskoczyc w szorty i wyruszyc na maly jogging do pobliskiego Boston Commons.
Po drodze klaniam sie bostonskiemu wiewiorowi: "czesc Bialobrzuchy, piekny mamy dzisiaj dzien, nieprawdaz?"