Podróż ten pierwszy raz - Meksyk! - dżunglą do Palenque



2009-02-03

O poranku nie było jednak tak trudno. Dużo trudniej było w czasie podróży. Ale po kolei.

Uwinęliśmy się sprawnie i na dworcu byliśmy sporo przed czasem (strzyżonego pan Bóg goli). Co się niestety okazało, autobus był przelotowy, a to oznaczało, że był po całonocnej podróży i powitał nas niezbyt świeży zapach w jego środku. No i spóźnił się 40 minut. Już na starcie obsuwa i nie bardzo nam to pasowało, bo chcieliśmy po przyjeździe jeszcze jakąkolwiek wycieczkę w pobliżu Palenque zaliczyć. Na dodatek miejsca mieliśmy nieopodal kibla, a w trakcie podróży nastąpiła jakaś awaria zbiornika. Przez długą chwilę było naprawdę nieprzyjemnie i nie pocieszało, że w całym autobusie. Szczegóły przemilczę, ale z tej lekcji nauczkę mam jedną – na wszelki wypadek nie zajmować miejsc z tyłu autokaru. No ale w tym przypadku przy kupnie biletów nie mieliśmy wyboru. Trudno.

Jechałem wieloma drogami, ale w życiu jeszcze nie jechałem drogą tak krętą! Drogą, która wiodła przez dżunglę (na dodatek górzystą dżunglę) to właściwie pasmo nieustannych zakrętów. Nie stu marnych zakrętów, a miliona zdawałoby się. I tych przeklętych topes. Po prawdzie coś mi nie pasowało wcześniej, że odległość ok. 200 km mamy pokonać w 4,5 h (a fatycznie było to z godzinę więcej). Średnia prędkość to 40 km/h. No i oczywiście obawy ziściły się. Jechałem na czczo, a i tak mój żołądek i głowa zostały sponiewierane. Womitów na szczeście uniknąłem, ale samopoczucie uległo radykalnemu pogorszeniu. Widoki po drodze wprawdzie ciekawe, zupełnie odmienne od dotychczasowych. Tropikalny deszcz, gęsta roślinność, wioski z domami na balach, mistyczne wzgórza otulone gęstymi chmurami. Ciemny, wilgotny świat. Przybycie na miejsce okazało się wielką ulgą dla ciała, choć faktycznie udręki cielesne trwały do wieczora.

Zakładaliśmy, że skoczymy od razu do ruin, jednak okazało się, że jest zbyt późno. Zostawiamy to zatem na następny dzień i ruszamy w miasto. Miasto – wielkie słowo. Toć to większa wioska nastawiona głównie na obsługę turystów, pozbawiona nawet wyraźnego zocalo. Hotele, restauracje i sklepy, a że teraz nie sezon, to i kelnerzy oraz właściciele stojący w drzwiach, wyczekujący klientów i walczący z nudą. Rzecz jasna, obcokrajowców było i tak sporo, jednak czuć, że nie jest to nawałnica i miasteczko czeka na więcej. Dla nas to akurat dobrze.

Niezbyt wypasiony, ale za to mega tani pokoik w hotelu Shalom (z ozdobami do kluczy hotelowych.w kształcie gwiazdy Dawida) za ledwie 250 pesos za trójkę (20 zł od osoby) [po wyprawie zaliczyliśmy go do najskromniejszych, nawet okna nie miał i malutki był potwornie].

Zafundowaliśmy sobie obiad typu kompletny zestaw obiadowy z deserem włącznie. 65 pesos, czyli ok. 17 zł. I to w restaurancji w centrum. Potem poszwendaliśmy się nieco. Kupiliśmy od razu bilety do Meridy na pojutrze, by nie mieć problemu z wyborem miejsc i nie wylądować znów z tyłu autokaru. Wpadliśmy po drodze na knajpkę, w której była promocja ‘2 za 1’ i skrzętnie ję wykorzystaliśmy. Padło wiele margarit i tequili sunrise.

Obserwacja. Jest w Meksyku powszechnym zwyczajem, że sprzedażą zajmują się dzieci. Jeśli są to poważniejsze sklepy, rodzice siedzą gdzieś w kącie zajęci swoimi sprawami (typu haftowanie) bądź nie ma ich wcale, a dzieciaki pilnują i doglądają interesu. Na ulicy zaś sprzedające dzieci to bardzo powszechny widok. Mali sprzedawcy owoców, słodyczy, kolorowych, własnoręcznie zrobionych tasiemek i mnóstwa innych towarów, niektórzy zaczepiający, czasem nachalni, nie odpuszczający, póki czegoś nie kupisz. A nie da się ukryć, że trudno nie ulec tym niewinnym, ładnym buźkom i proszącym oczom. W skrajnych wypadkach można się rozsierdzić, ale nam się to nigdy nie zdarzyło. Oni wszyscy od maleńkości handlują. Ale przecież nigdy nie żebrzą (no, prawie nigdy). I to jest pocieszające. Choć ogólny obraz ich dzieciństwa rysuje się raczej smutnawo.

  • p1100233
  • p1100238
  • p1100241
  • p1100246
  • 50038 - Palenque dżunglą do Palenque
  • p1100284
  • 50040 - Palenque dżunglą do Palenque
  • p1100286
  • p1100291
  • p1100293