Podróż Kirgistan 2008 - Przesiadka w Warszawie



2008-08-02

Udało nam się dotrzeć do Katowic, a także na pociąg do Warszawy. Po przyjeździe na Dworzec Zachodni od razu poczuliśmy „klimat wschodu”. Duszna atmosfera panująca w podziemiach dworca, gdzie przed Sex-shopem siedzi gromada pijanych jegomościów, którzy nie zdążyli dojść do toalety a śmieci na podłodze powodowały, że musieliśmy się poruszać slalomem. Jak na ironię pierwszą reklamą, którą widzimy po wyjściu przed dworzec jest plakat „Zakochaj się w Warszawie” widoczny na tle posępnego Pałacu Kultury.

Do Warszawy przyjechaliśmy by udać się do Rygi (autobusem Eurolines: http://eurolines.pl/). Podczas przygotowań do wyprawy staraliśmy się jak najbardziej ograniczyć jej koszty. Okazało się, że tanie linie lotnicze Air Baltic (http://www.airbaltic.com) latają do Azji Centralnej. Nie do samego Kirgistanu, ale do Ałma-Aty w Kazachstanie, która leży zaledwie 240 km od Biszkeku, stolicy Kirgistanu. Dodatkowo między obu miastami ułożona jest nowa droga, co wcale nie jest regułą w tej części świata, a prywatne samochody oraz marszrutki pokonują tę trasę kilka razy dziennie. W porównaniu z Aerofłotem czy Turkish Airlines cena, nawet po dodaniu kosztu autobusu do Rygi i taksówki do Biszkeku, wypada naprawdę korzystnie.