Podróż Kirgistan 2008 - Tosor / Barskoon



2008-08-11

Po krótkiej wizycie w Biszkeku wracamy w niepełnym składzie na południowy brzeg Jeziora Isssyk Kul. Tym razem poruszamy się już marszrutkami, najpierw do Balykczy, następnie przez Bokonbajewo do miejscowości Tosor. Marszrutki kosztują około 150-200 somów, niezależnie od narodowości (miejscowi też tyle płacili).

Ten dzień zaplanowaliśmy spędzić na leniuchowaniu. Chcieliśmy rozbić namiot na plaży i poszwędać się po okolicy. Po dotarciu na miejsce okazało się, że można wynająć pokój z wygodnym łóżkiem w czymś, co przypominało pensjonat (300 somów). Warunki średnie, ale pensjonat był zupełnie pusty, zbliżała się końcówka sezonu, więc się skusiliśmy. Po czasie myślę, że warto było spędzić choć jedną noc w namiocie, skoro nosiliśmy go przez cały ten czas.

Po krótkim odświeżeniu postanowiliśmy zobaczyć wodospad w Barskoon. Na głównej ulicy złapaliśmy autostopa i po 20 minutach byliśmy w miejscu, gdzie boczna droga prowadziła prosto do wodospadu (kierowca wziął od nas 50 somów). Z tego miejsca do samego wodospadu jest ok. 20 km, więc zaczęliśmy polować na następny samochód. Zatrzymało się starsze małżeństwo, które postanowiło sobie zorganizować wycieczkę krajoznawczą i w tym celu wynajęło samochód wraz z kierowcą. Jadąc doliną rzeki Barskoon, obok nowej drogi do kopalni złota Kumtor zaznajamiamy się ze starszym kirgiskim małżeństwem. Byli bardzo ucieszeni, kiedy okazało się, że mamy aparat fotograficzny i możemy im zrobić zdjęcia. Zaproponowali, że zawiozą nas do wodospadu i z powrotem, jeśli wyślemy im zdjęcia pocztą. Kiedy poprosiłem ich o adres, nasi Kirgizi popatrzyli na siebie podejrzliwie i powiedzieli, że najpierw ja im muszę dać swój, najlepiej zapisany cyrylicą.

Po powrocie wywołałem zdjęcia i wysłałem na wskazany adres. Ciekawe czy dotarły do adresata…

  • Dolina Barskoon - zaprzyjaźnienii Kirgizi
  • Wodospad Barskoon
  • Dolina Barskoon
  • Dolina Barskoon
  • Na południe od Tosor
  • Issyk-kul w Tosor
  • Issyk-kul w Tosor
  • Tosor