Podróż Wyspa Wielkiego Błękitu - Amorgos - Wstęp i pierwszy etap podróży



 Jedyna taka wyspa na całych Cykladach, choć właściwie można to uznać za truizm, może nawet bezczelny truizm, biorąc pod uwagę, że nie odwiedziłem żadnej innej wyspy w archipelagu Cyklad :)

Wylądowaliśmy na tej gołej skale (a właściwie wyszliśmy na ląd, bo o lotnisku nie ma tam mowy), która  porośnięta jest jedynie mchami i porostami w październiku dwa lata temu. Spędziliśmy tam niezapomniane 2 tyg. w zapomnianej przez turystów wiosce Vroutsis i wynajętej za 100 euro na miesiąc chacie (ostatni dom we wsi). Chacie bez wygód, ale w najpiękniejszym jak dla mnie wtedy miejscu świata. Gotowanie na gazaki i bieżąca woda tylko ze szlauchu na zewnątrz domu dodały całemu pobytowi niezapomnianego kolorytu.

Ale od początku - od scenografii Wielkiego Błękitu dzieliło nas 2 tys. i 20 kilometrów. Opis podróży proponuję podzielić na dwa etapy, najpierw wspomniane 2 tys. kilometrów, i na deser ostatnie 20 km.

Pierwszy etap (2 tys. km): najpierw pociąg relacji Gdańsk - Kraków, w Krakowie kilka kilometrów w około rynku i mały spacer na Kaziemierzu, następnie liniami SkyEurope do Aten, z lotniska do centrum Aten autobusem, 20 min na pieszo do zaprzyjaźnionego domu, noc, poranek, W okolicach południa przeprowadzka do Pireusu, następnie promem marki Blue Star Ferries jakieś 8-9 godz., by wreszcie o 2 w nocy wysiąść na nabrzeżu Aegali na wyspie Wielkiego Błękitu - Amorgos.

  • Blue Star Ferries
  • Pireus
  • Na promie
  • Aegiali