To praktycznie najdłuższa trasa kajakowa jaką zrobiliśmy po Wkrze (prawie 19km), miało być do Borkowa, ale nam się jakoś zebrało na przepłynięcie tych 7 km więcej.
Wyprawa była dość intensywna (zważywszy na nasze potygodniowopracowe zmęczenie), pierwszy kawałek tzn. Joniec - Borkowo pokonalismy w ciagu 2 godzin (wcześniej zajmowało nam to 4:), ciągle motywowani tym by nie płynąć w kupie (tzn. z innymi kajakami, bo chcieliśmy z żoną pobyć trochę w ciszy i spokoju), za Borkowem zwolniliśmy (także dlatego ze wiekszość kajaków tutaj konczy trasę i na rzece robi sie praktycznie pusto), zrobiliśmy sobie postój na kapiel w rzece (bosko było:) i wciągneliśmy drugie śniadanie. Dlatego niby krótszy odcinek Borkowo - Goławice płyneliśmy ponad 3,5 godziny:) ale bylo warto zwłaszcza dla praktycznie wszechobecnej przyrody.