Po spędzeniu prawie całej nocy w obrzydliwym miasteczku Pascani (najpierw w kafejce internetowerj, potem na dworcu), łapiemy w koncu pociąg do Jassów.
Jassy to stolica rumuńskiej Mołdawii, jej główne centrum administracyjne, gospodarcze, kulturalne i naukowe. Położone niespełna 20 km od Prutu, a co za tym idzie od granicy z post-radziecką republiką Mołdawii (dawniej rumuńską Besarabią). Liczy ok. 350 tys. mieszkańców i nieustannie konkuruje z Konstancą i Braszowem o miano drugiego co do wielkości (po Bukareszcie) miasta Rumunii. Ma bogatą historię, na terenie miasta znajduje się kilka klasztorów.
Spędziwszy dzień w mieście o 4 w nocy wyjeżdżamy pociągiem relacji Bukareszt-Kiszyniów do stolicy Mołdawii.Przewóz rowerów kosztuje nas 50 lei rumuńskich :(.