Podróż Polowanie na dzikiego zfiesza - Dzień pierwszy



Wyjechaliśmy w lutym 2007 roku na piątek, sobotę i niedzielę. Nasza kwatera mieściła się u przemiłych Państwa Zuzanny i Stanisława w Dolistowie. Dojechaliśmy późno, ale czekała na nas wspaniała kolacja. Szybko poszliśmy spać, bo przed wschodem Słońca mieliśmy się spotkać z Anią.

Park biebrzański jest bardzo rozciągnięty. Ma ponad 100 km długości wzdłuż biegu rzeki Biebrzy. Do miejsca spotkania przy jakiejś stacji benzynowej mieliśmy prawie 60 km. Gdyby nie było zimy i rzeka nie wylałaby, z naszego Dolistowa nie było by tak daleko. Niestety wielkie rozlewisko musieliśmy ominąć.

Na naszą przewodniczkę Kasia wybrała Anię. Dwa lata nie mieliśmy jak podziękować za długie godziny spędzone z nią na Czerwonym Bagnie. Może chociaż w ten sposób chciałbym to zrobić.

Wjechaliśmy na teren parku samochodem za pensjonatem przy Czerwonym Bagnie, mijając szlaban przy leśniczówce.
Za wstęp na teren parku wnosi się opłatę, wjeżdżać może tylko kilka samochodów na raz i w każdym z nich musi być przewodnik parkowy. Dojechaliśmy tuż po wschodzie do początku szlaku na słynne Czerwone Bagno. Przeszliśmy najpierw przez Grzędy, a potem wstąpiliśmy na bagno. Dosłownie przeprawialiśmy się wyposażeni w solidne kije do wspierania się, w długich gumowcach przez bagno, które pomimo lekkiego mrozu już roztapiało się. Śliska cienka wartwa lodu na powierzchni, potem 10-15 cm wody i druga zmrożona spodnia wartswa torfowiska. Łatwo było o upadek i zmoczenie, co też się przydarzyło Krzyśkowi. Ale tylko zmoczył nogawkę spodni, sprzęt nie ucierpiał. Wilków nie widzieliśmy na własne oczy, ale oglądaliśmy ich świeże tropy - na załączonym obrazku. Widzieliśmy także kilka łosi w oddali na grzędach oraz w lesie dzięcioła trójpalczastego. Na osłodę dnia przy wyjeździe z parku spotkaliśmy bielika. Brak wprawy w obsłudze sprzętu nie pozwolił go złapać w kadr :(
Przez cały dzień mieliśmy wspaniałą pogodę i zdjęcia wyszły zadowalająco.

Czerwona woda na bagnisku to efekt barwienia związkami żelaza występującymi na terenie torfowiska. W blasku przebijającego przez gałęzie drzew Słońca wyglądało wspaniale - patrz zdjęcia. W dawnych czasach występowało na tym terenie wiele hut żelaza.


Tego dnia postawiliśmy po południu wyprawić się jeszcze na bobry. Skończyło się to wielogodzinnym czekaniem na pomoc drogową z Grajewa, która pomogła wydobyć zakopany w błocie samochód. I tyle było tych bobrów...

  • Pierwsze przyloty
  • Wschód nad Grzędami
  • Łosie na grzędach
  • Wieża widokowa na Grzędach
  • Grzędy
  • Bagno
  • Przeprawa przez bagno
  • Przeprawa przez bagno
  • Przeprawa przez bagno
  • Czerwone Bagno
  • Czerwone Bagno
  • Czerwone Bagno
  • Czerwone Bagno
  • Kawałek historii zapisanej w drzewie
  • Torfowisko
  • Huba
  • Bagno
  • Bagno
  • Kładka przez bagno
  • Punkt widokowy na bagnie
  • Kładka przez torfowisko
  • Zagroda dla chorych zwierzaków
  • Ulubieniec Ani
  • Łoszak
  • Wyjazd z parku