O 9 byliśmy z powrotem w Sultanahmed. Wróciliśmy do naszego pensjonatu Alladyn, z nadzieją, że jako starym znajomym policzą trochę mniej za pokój. Niestety...
Jest podobno chłodniej, faktycznie można przeżyć bez wiatraka. Przespaliśmy się trochę
i poszliśmy nad Bosfor. Wracając wstąpiliśmy do Błękitnego Meczetu. Tam częściowo wewnątrz, częściowo na dziedzińcu spędziliśmy dużo czasu chłonąc atmosferę tego niewątpliwie wspaniałego miejsca. Jak dotychczas mięliśmy okazję posłuchać śpiewu muezzina wzywającego wiernych na modlitwę. Tym razem niejako uczestniczyliśmy w niej siedząc na dziedzińcu wsłuchani w śpiew prowadzącego modlitwę. Wypisaliśmy kilka zaległych pocztówek
i kupiliśmy małą pamiątkę – ceramikę z fantastycznymi wzorami przypominającymi mozaiki z Błękitnego Meczetu.
Widzieliśmy wnętrza innych świątyń, wielu wspaniałych Meczetów Turcji, których w samym Stambule jest niezliczona ilość, żaden jednak nie zachwycił nas tak jak Meczet Błękitny. Wieczorem po raz drugi obejrzeliśmy spektakl poświęcony jego historii, tym razem w języku angielskim, niewątpliwie ciągle łatwiejszym do zrozumienia niż język turecki. To już ostatni nasz wieczór w Turcji. Popatrzyliśmy jeszcze na panoramę miasta z dachu pensjonatu, żegnając się ze Stambułem.
Ostatnie chwile spędziliśmy na zakupach i zwiedzaniu Wielkiego Bazaru. Ze względu na niewielkie możliwości finansowe było to bardziej zwiedzanie. Nie udało nam się też dobrze potargować szczególnie przy zakupie srebra, ale bransoletka była piękna i jak dla nas warta swej ceny. Rozczarowani brakiem straganów ze słodyczami, które bardzo nam zasmakowały, w końcu znaleźliśmy kogoś skłonnego sprzedać coś w temacie Turkish Delights. Słono nas to kosztowało, ale na egipski targ pełen tego towaru, nie mięliśmy już czasu iść. Ostatnie dolary wydaliśmy na mało turecką lampkę, nie jest zbyt użyteczna, ale za to targowanie ceny przyniosło nam wielką satysfakcję. Tak minęły 3 godziny, i nie do końca obładowani wróciliśmy po bagaże. Dojazd do lotniska trwał tylko godzinkę, nie ma to jak godziny szczytu !
Smutno wracać do domu, mamy nadzieję przyjechać w przyszłym roku odwiedzić nowe niesamowite miejsca. Do zobaczenia, Turcjo.
Wydatki: 20$hotel, 5$ bus na dworzec, samolot 235$/osoba tam i z powrotem.