Szonka, Shawnee, to taka nasza baba jaga. Dała nam popalić za młodu! Nie znosi innych suczek, potrafiła staczać wojny na śmierć i życie. Z Cheyenką tłukły się dopóki się ich nie rozdzieliło, nie mogły nawet widzieć się przez siatkę.
O żadnych wystawach nie ma mowy, ani uroda, ani charakter:) Ale za to w zaprzęgu na swoich krótkich łapkach ciągnęła doskonale!
Na starość zrobiła się dużo spokojniejsza, choć cały czas lepiej ją izolować od innych suk. Jej cel życia to jedzenie.