Wskutek w.w. blokady lotnisk planowany krótkotrwały pobyt w Bangkoku podczas którego mieliśmy w planach poza zakupami, relaksem przed powrotem do domu odwiedzić dawno obiecane dzieciom http://www.siamoceanworld.co.th/ zamienił się najpierw w powtarzające się kursy do Biura Thaia w poszukiwaniu alternatywnych lotów i wydzwanianie na infolinię w celu potwierdzania miejsc, co na bieżąco też opisywałem na http://nasza-klasa.pl/school/70983/2/forum/1?page=35
Ostatecznie udało się znaleźć lot na 5 dni później niż pierwotnie planowany lot, a korzystając z faktu, że rząd Tajladnii pokrywał koszty kwaterunku i wyżywienia wszystkich turystów, którym wskutek blokady lotnisk nie udało się odlecieć w planowanym terminie przenieśliśmy się z budżetowego Suk 11 http://www.suk11.com/ do położonego vis-a-vis luksusowego Ambasador Hotel http://www.amtel.co.th/bangkok/ w którym spędziliśmy dodatkowe 5 dni przedłużonych bezpłatnych wakacji. Koniec końców staliśmy się więźniami Bangkoku, o czym pisała nawet lokalna łódzka prasa. Praktycznie mieliśmy natomiast darmowe wydłużone wakacje dzięki, którym miałem czas na powolne odkrywanie kolejnych perełek Bangkoku, na które nie miałbym normalnie czasu, takich jak jakieś zupełnie nieopisywane w przewodnikach targi http://www.hasekamp.net/markets.htm, czy świątynie w różnych częściach miasta.
Niestety nawet przy wydłużonym pobycie nie starczyło już czasu na kilka ciekawie zapowiadających się day-trips around Bangkok o których polecam poczytać na http://www.thai-blogs.com/index.php/Daytrips/?blog=5 czy też na
kolację do restauracji na szczycie najwyższego Hotelu w BKK z widokiem na nocną panoramę miasta z 84 piętra http://www.baiyokehotel.com/index.php?site=baiyokesky&mode=Restaurants&sub=22&lang=en
Może to zresztą dobrze bo jest po co wracać jeszcze do tego ekscytującego miasta.