Agadir to jedno z największych miast Maroka. Chyba wszystkie biura podróży oferujące wypoczynek w Maroku właśnie tutaj kwaterują turystów.
W 1960r. miasto zostało całkowicie zniszczone przez trzęsienie ziemi, ale odbudowanao je od podstaw. Spowodowało to jednak, że nie ma tu żadnych zabytków z dawnych czasów.
Będąc w Agadirze warto z samego rana wybrać się do portu, aby zobaczyć targ rybny; na souk, aby kupić świeże owoce lub niezwykłą mieszankę herbat. To tutaj kupiłam chyba najdroższą herbatę (sprzedawca mnie jakoś tak omotał, ze nie targowałam się;). Nasypał mi do woreczka 5 garści róznych suszonych ziół, po czym na lotnisku zaczęłam się zastanawiać czy nie zatrzymają mnie za przemyt ...... (bo w zasadzie nie wiedziałam dokładnie co to za zioła.....).
No i oczywiście trzeba się wybrać na wspaniałą plażę ze złotym piaskiem. Plaża jest tak ogromna, że nie trzeba się na niej tłoczyc jak sardynki z innymi turystami. Z resztą wydaje mi się, że turyści chyba wolą korzystać z przyhotelowych basenów. Podobnie jak boją się wychodzić samodzielnie dalej w miasto. Chodząc po ulicach Agadiru rzadko kiedy spotykaliśmy turystów poza hotelową częścią miasta. Zupełnie nie wiem dlaczego, bo ja czułam się w tym kraju bezpiecznie.