Podróż Muzyczna podróż do Meksyku - Julka...



2009-01-11

Żeby ten przegląd był (przynajmniej w miarę) pełny, musimy jeszcze na chwilę wyskoczyć do Tijuany. Tu dorastał i "kształtowała się muzycznie" Julieta Venegas. Bez dwóch zdań, to najpopularniejsza, najbardziej rozpoznawalna i najdłużej utrzymująca się na topie meksykańska wokalistka.

 

Nie jest przesadnie ambitna w tym co robi. Ot, miłe dla ucha pop-rockowe granie, czasem ocierające się o folk. Ale robi to dobrze i z serca.

 

Do posłuchania... Me voy, wielki hicior z poprzedniego (o czym właśnie się dowiedziałem) albumu Limón y sal. Lento... Powoli... bo po co się spieszyć? Lepiej podkręcić głośniki. Ten kawałek naprawdę lubie. Zastanawiam się tylko co ma Japonia do wiatraka, ale... późno już, więc nie będę sie zbytnio wgłębiał. I jeszcze Andar conmigo... za kabaretki...

 

W zasadzie to wszystko. Może kiedyś dorzucę trochę mniej komercyjnych rzeczy? A może nawet i tych bardziej... świeżych hitów z pierwszysch miejsc list przebojów? Póki co ten skromny przegląd musi wystarczyć.

 

Teraz wasza kolej. Co was inspiruje? Ciekaw jestem...