Po obiedzie wybraliśmy się do Malagi, miasta narodzin Picassa. Pogoda nie dopisała, ale odbyliśmy bardzo miły spacer. Usiadłam na ławeczce, obok Malarza i kupiłam magnes z jego podobizną.
Poraz kolejny stwierdziliśmy, że lepiej czujemy się na prowincji niż w wielkich miastach i wróciliśmy.
Malaga jest wspaniałym miastem dla osób lubiących zabytki, muzea i wielkie miasta. Myślę, że można by w nim spędzić nawet kilka dni.