Będąc tak blisko nie mogliśmy nie skorzystać z odwiedzin na Gibraltarze. Na skałę nie wjechaliśmy, bo naczytałam się o małpach wariatkach i stwierdziłam, że nie mam przyjemności bliższego spotkania z nimi.
Był więc spacer do Europa Point, czyli samego końca Gibraltaru, gdzie jest przepiękny pomnik ku pamięci generała Sikorskiego.Wróciliśmy autobusem i zjedliśmy angielskie fish & chips.
Ciekawostką są ceny na Gibraltarze. We wszystkich sklepach i restauracjach przyjmowane jest i euro i funty, ale.... nasz obiad w funtach kosztował 21,70, ale w euro już 28. Magnes na lodówkę kosztuje 2 funty, ale 3 euro... Warto więc, wybierając się na Gibraltar mieć przy sobie funty.
Gibraltar (podobnie jak Szkocja i Wyspa Man) ma swoje funty, ale oczywiście można też płacić brytyjskimi. Dobrze też jest zerknąć na wydawaną nam resztę, bo można pomiędzy 1-funtówkami znaleźć euro.