Caerfai Bay to najpiękniejszy kawałek wybrzeża jaki znaleźliśmy na Półwyspie St. David's. Nawet w deszczu i przy silnym wietrze, dzięki rdzawoczerwonym skałom i żółto kwitnącym krzewom porastającym otaczające pagórki, wygląda niezwykle malowniczo.
Z plaży, na którą schodzi się wąską, niemal niewidoczną ścieżką, można wejść do kilku mniejszych i większych grot. Ich wnętrza, gdzie morze w czasie przypływu łączy się z setkami małych cieków wypływających spomiędzy skał, natura pomalowała na niesamowite kolory i wzory! Chociaż dla mnie, najciekawszym, najbardziej fotogenicznym... nie wiem... no najfajniejszym widokiem, były ogromne głazy wyrastające z drobnego piasku, porośnięte brunatnoczerwonymi algami. Zresztą, wodorostowa łąka odkryta przez odpływ, też wyglądała niezwykle.
Z plaży, bardzo kulturalnie i bez pośpiechu, wyprosił nas przypływ. Co prawda nie wyglądał groźnie, ale nie znając miejscowych warunków, woleliśmy nie ryzykować utknięcia w jednej z jaskiń, albo na którejś ze skał.