do południa zwiedzałyśmy Zamek Malborski. Zwiedzanie zajęło nam ok 5 godzin zamiast planowanych 3.5h, ale było warto. Wybrałyśmy opcję zwiedzania z audio zamiast z przewodnikiem i to dało nam pewną swobodę i nie musiałyśmy biegać za całą wycieczką.
Wczesnym popołudniem, po obiedzie, wyjechałyśmy na trasę wspomnianego szlaku mennonickiego.
Pierwszy postój był w Królewie Polskim. To mała kolonia, nawet nie wioska, więc i na mapie Kolumbera nie udało mi się jej zaznaczyć, stąd w jednym punkcie z wioską Szaleniec.
W Królewie Malborskim można zobaczyć kościół neogotycki pw. św. Mikołaja z krzywą wieżą.
Kościół wybudowano w roku 1468 w miejscu poprzedniego, zniszczonego w wojnie 13-letniej. Świątynia nie miała szczęścia do wież, pierwsza 6 metrowa miała błędy konstrukcyjne i pomimo kilku poprawek została w końcu rozebrana w 1816 roku. Nowa wieża, z 1820 roku, też została rozebrana. Kolejna postawiona w 1839 roku boryka się z problemami technicznymi i ciągle ulega przechyleniu. Powodem mogą być mało stabilne grunty. Na tych terenach budowano na ogół wieże drewniane lub do połowy z cegły, a następnie drewniane. Kościół wpisany jest do rejestru zabytków. Na pobliskim cmentarzu znalazłyśmy pierwsze dwa groby mennonickie.
w Szaleńcu mogłyśmy zobaczyć pierwszy z mennonickich cmentarzy. Założony został w końcu XVIII w. Zachowało się kilkanaście okazałych, pionowych stel z dobrze widocznymi napisami i ocalałymi elementami dekoracyjnymi o bogatej symbolice. Najstarszy z nagrobków pochodzi z początku XIX stulecia. Cmentarz był czynny do 1945 roku.