Podróż Wszystko już było czyli u źródeł cywilizacji. W prowincji Fars. - Persepolis



2016-01-13

13 listopada 2016 piątek - dzień szósty.

Przewodnikowi biura organizującego wycieczkę, autorowi trasy i wielbicielowi perskich ścieżek. Dziękując Panu Łukaszowi za wszystko co w tym dniu zobaczyłam i usłyszałam, dedykuję Panu ten opis szóstego dnia podróży. To była prawdziwa przyjemność przebywać w Pana towarzystwie, tam gdzie było najpiękniejsze miasto świata.  

                  Persepolis - miasto słońca, największe i najpiękniejsze miasto starożytnego świata. Jedna ze stolic Persji założona pod koniec 6 w pne zajęła miejsce Pasargad. Dlaczego Dariusz przenosił stolicę? Jest kilka teorii na ten temat. Jedna z nich mówi o tym, że niejednokrotnie dostał do zrozumienia, że jako sukcesor z bocznej linii nie ma prawa rezydować w Pasargadach, inna, że Pasargady były dla niego za małe, zbyt prowincjonalne. Ta druga wydaje się bliższa prawdy. Bo kto śmiałby szahinszahowi, królowi nad królami, przed którym poddani upadali na twarz, sugerować, że jego koronacja to zwykła uzurpacja? Wszak uznawano go za wcielenie najwyższego boga Ahura Mazdy. Persepolis miało być stolicą dynastyczną, dlatego na początku 5 wieku rozbudowywał je Ksekses, syn Dariusza, który wzniósł obok pałacu ojca swój pałac. Uważa się, że to miasto, które możemy oglądać, to miasto bardziej Kserksesa, a nie Dariusza. Jeszcze przez 200 lat dobudowywano reprezentacyjne budynki, aż stworzono miasto przed którym wszyscy padali na kolana. I kiedy nie było niczego piękniejszego niespodziewanie nastąpił kres. W 330 r pne przybywa tu Aleksander Macedoński. I tak naprawdę nie wiadomo dlaczego tak się stało. Dla kaprysu? Z powodu chwili nieuwagi? Dla pomszczenia zniszczonego Kapitolu? Dla satysfakcji greckich bogów? Najbogatsze miasto świata zostaje spalone przez tego, którego fascynował twórca potęgi perskiej, poprzednik Dariusza, założyciel dynastii Achemenidów, Cyrus I Wielki. Zaprószenie ognia stało się przyczyną wielkiego pożaru. Płonęły drewniane belki podtrzymujace dachy, waliły się kamienne ściany w efekcie domina niszcząc kolejne budynki. To taka teoria na dobry film katastroficzny, a jeśli jeszcze dodać piękną kobietę, Tais i przyjęcie na miarę rzymskich orgii, gdzie wino lało się strumieniami oraz nierzetelnego kronikarza jakim był Klejtarchos to mamy gotowy scenariusz dla Hollywood☺. Ale prawdopodobnie było zupełnie inaczej. Aleksander, żądny zemsty za spalenie greckich świątyń przez Kserksesa, zaplanował podpalenie, ale nie miasta, a 2 pałaców. Taką tezę potwierdzają wykopaliska. Niejmniej jednak miasto powoli, acz nieubłaganie traciło na znaczeniu.

Do Persepolis przyjeżdżamy rano. Jesteśmy pierwszą grupą. Pusto. Nad nami piękne lazurowe niebo. Szeroką aleją dochodzimy do Bramy Wszystkich Narodów. Choć mocno nadgryziona przez czas robi wrażenie. Jest monumentalna, a strzegą jej uskrzydlone byki z ludzkimi, brodatymi głowami, zaś inskrypcje na budowli informują, że dzieło to powstało na zlecenie Kserksesa. Niestety nie zobaczymy ich twarzy, te zniszczyli Arabowie, kiedy podbili Iran w 7 wieku. Zachowane częściowo rzeźby imponują wielkością i pięknem wykonania. Tuż za bramą znajdują się symbole tego miejsca - gryfony odnalezione w "magazynie", gdyż wyszły z mody. Być może to sprawiło, że zachowały się w świetnym stanie. Głowa i skrzydła orła umieszczone na ciele lwa - czy to niewystarczająco przerażające? Te mityczne zwierzęta pojawiły się w tym regionie świata 30 wieków przed Chrystusem. Niezwykłe są reliefy okalające pałac. Przedstawiają one poddanych, przedstawicieli różnych społeczności, którzy idą złożyć pokłon swojemu władcy. Pałac w Persepolis był rzadko zamieszkiwany, nie mieszkano tu na stałe. Wykorzystywano go na pewno w dniu, który dla nas jest pierwszym dniem wiosny, a dla Persów byl I dniem Nowego Roku. Dniem symbolizującym zwycięstwo jasności nad ciemną stroną życia. Całe Persepolis, jego zdobienia w postaci reliefów biegnących wzdłuż ścian i schodów apadany to jeden wielki symbol. Najpiękniejszą ozdobą jest niewątpliwie pochód ludów niosących dary władcy. Sposób umieszczenia delegacji 23 podbitych narodów wskazuje na ich ważność w państwie perskim. Każda 3 osobowa delegacja prowadzona jest przez Meda. Imperium składało się z wielu prowincji, Etiopczycy idą na samym końcu, a Ormianie są pierwszą delegacją. Bo też i Etiopia była bardzo daleko i znaczyła o wiele mniej dla szahinszahów, niż Armenia - umiłowana kraina. Na jednej z płaskorzeźb król - lew zabija kozła, który jest symbolem fałszu, kłamstwa, obłudy. To jednoznaczny przekaz dla poddanych - z królem nie ma żartów, a kłamstwo karane jest śmiercią. Można też zobaczyć jaką czcią otaczany był król, noszono nad nim parasolkę, która podobnie jak baldachim była symbolem boskości. Jest i ziggurat - świątynia elamicka i faravahar - symbol panującej religii - zoroastrianizmu. Specjalną płytę poświęcono Nieśmiertelnym. Był to najbardziej znany rekrutujący się wyłącznie z najdzielniejszych synów arystokracji perskiej, medyjskiej i elamickiej elitarny oddział 10 000 żołnierzy. Straż przyboczną władcy stanowiło tysiąc żołnierzy. Ich włócznie o długości 2,5 m miały spody ze złotych jabłek. Kolejnych 9 000 wojowników korpusu tworzyli włócznicy, których broń zakończona była srebrnymi owocami granatu. Dodatkowym uzbrojeniem gwardzistów był łuk składany, noszony na ramieniu oraz tarcza. Nazywano ich nieśmiertelnymi, ponieważ, oddział zawsze liczył 10000 żołnierzy. Każdego gwardzistę umierającego z różnych przyczyn natychmiast zastępowano nowym. Wydawało się, że żaden wojownik nie zginął, taki chwyt psychologiczno - marketingowy.

W jedynym wydanym po polsku przewodniku znalazłam takie zdanie "....Jeśli cena (za bilet do Persepolis) podskoczy do 15 USD, można wtedy sobie ze spokojnym sercem Persepolis odpuścić - nie jest warte tych pieniędzy....".  Otóż całkowicie się z tym nie zgadzam. Napisałam nawet e-maila do autora tego przewodnika. Persepolis warte jest wszystkich pieniędzy. I jeszcze jedna uwaga. Nie wyobrażam sobie zwiedzania Persepolis bez przewodnika, takiego żywego, który poprzez schody różniące się jednym stopniem, bo na jedne kierowano tych wyższych rangą, a drugimi wchodzili ci, co mogli nie przyjść i ich braku nikt nie zauważyłby, przeprowadzi nas do Bramy Narodów i wzdłuż ścian apadany urządzi nam show opowiadając o symbolach i tworząc wizje życia na dworze Achemenidów. 

Z wypiekami na twarzach wdrapujemy się wąską kamienną ścieżką na taras ponad Persepolis. Tu w niewielkiej odległości znajdują się grobowce królów z dynastii Achemenidów: Artakserksesa II i Artakserksesa III. To zdecydowanie najlepsze miejsce, aby ocenić wielkość Persepolis. Teraz robi wrażenie, a 2500 lat temu!

          W 1969 ówcześnie panujący szach Reza Pahlavi ogłosił  2500 lecia państwa perskiego, które świętować miano w 2 lata później. Główne uroczystości odbywały się w Persepolis. Rząd irański rozesłał zaproszenia do  wielu koronowanych głów i noty do swoich ambasadorów z prośbą o zdjęcia delegatów na uroczystości. Wśród zaproszonych byli prezydent USA (Nixon nie przyjechał), królowa Wlk. Bryt (przyjechał książę Filip i księzniczka Anna).  Dla wszystkich uczestniczących w uroczystościach przygotowano wyjątkowe pamiątki, perskie dywany z podobizną delegata. Ówczesny rząd polski w ostatniej chwili zmienił delegata. Jakież było zaskoczenie gości gdy jeden z dywanów był czarno - biały. 

  • Persepolis
  • Persepolis- lamassu
  • Persepolis
  • Persepolis
  • Persepolis
  • Persepolis
  • Persepolis
  • Persepolis
  • Persepolis
  • Persepolis
  • Persepolis
  • Persepolis
  • Persepolis
  • Persepolis
  • Persepolis
  • Persepolis
  • Persepolis
  • Persepolis
  • Persepolis
  • Persepolis
  • Persepolis
  • Persepolis
  • Persepolis
  • Persepolis
  • Persepolis
  • Persepolis
  • Persepolis
  • Persepolis