Podróż Portugalia 2015 - Lizbona - Alfama



W poprzednim punkcie lizbońskiej relacji spacerowaliśmy trochę po Baixy i Bairro Alto. Teraz chcę zabrać Was na przechadzkę po dzielnicy, która przez wielu uważana jest - nie bez słuszności - za kwintesencję Lizbony. Położona na skalistym wzgórzu Alfama, bo o niej mowa, jest najstarszą z dzielnic portugalskiej stolicy. Jej nazwa pochodzi od arabskiego „al-Hamma”, co oznacza "gorące fontanny" lub "kąpiele". W okresie panowania Maurów, stanowiła centrum miasta. Tracąc z czasem swe znaczenie, stała się dzielnicą, zamieszkałą głównie przez biedniejszą część ludności. Po dziś dzień zachował się układ wąskich i krętych uliczek, nawiązujący w swym charakterze do czasów sprzed okresu zajęcia miasta przez chrześcijan. Na miejscu dawnego meczetu zdobywcy postawili katedrę, a dawna twierdza Maurów stała się na kilka wieków główną siedzibą królów Portugalii. W olbrzymim trzęsieniu ziemi w roku 1755, dzięki swemu położeniu na skale, Alfama nieznacznie ucierpiała. Dziś dzielnica ta, zamieszkała głównie przez starszych ludzi, wyrasta na jedną z atrakcji turystycznych, a uroku dodaje jej wysłużony, żółty tramwaj linii 12 lub 28, pnący się ze zgrzytem kół stromymi i wąskimi uliczkami. Uliczki Alfamy mające niekiedy nie więcej niż 2,5 m szerokości układają się w labirynt i wraz z domami o czerwonych dachach, kaskadowo opadają w stronę Tagu.

Alfama i leżąca obok Mouraria to również miejsce, gdzie narodziło się fado - melancholijna pieśń, wykonywana przy akompaniamencie dwóch gitar - dwunastrostrunowej neodłącznej portugalskiej „guitarra” oraz znanej nam hiszpańskiej gitary akustycznej. Trudno wyobrazić sobie, by spacerując wieczorem po Alfamie nie wpaść do jednej z wielu klimatycznych knajpek, w których występują „fadistas”. Samo słowo „fado” oznacza los lub przeznaczenie. Fado wiąże się w dużej mierze z pojęciem „saudade”, wyrażającym tęsknotę i smutek za czymś utraconym, lub czymś, czego się nigdy nie osiągnęło. Nadaje to tej muzyce wyraźny charakter emocjonalny. Jest to szczególna kombinacja nostalgii i melancholii, tęsknoty za przeszłością, ale też kontemplacja przemijania, jako procesu pełnego piękna, bowiem smutkowi towarzyszy także i radość. Czym jest owo „saudade”, wyjaśniał z pewną autoironią w jednym ze swych wierszy Fernando António Nogueira Pessôa (1888-1935), wybitny poeta i pisarz portugalski. Pisał on:

„Saudades, só portugueses
Conseguem senti-las bem,
Porque têm essa palavra
Para dizer que as têm.”

czyli:

„Tylko Portugalczycy
są zdolni czuć właściwie saudades,
ponieważ mają to słowo,
po to, by powiedzieć, że je czują.”

Fado dla swych wykonawców jest balsamem duszy, śpiew uświęca, śpiewak zamyka oczy, a jego głos płynie z wnętrza. Mówi się, że fado nie da się opisać, że trzeba je przeżyć. I to prawda. Choć wielokrotnie słuchałem fado z płyt, to jednak wieczór z tym gatunkiem pieśni, słuchanej na żywo w knajpce „Pastel de fado” właśnie w Alfamie, był niezapomnianym przeżyciem.

Istnieją dwa podstawowe rodzaje klasycznego fado: fado z Lizbony (śpiewane zarówno przez mężczyzn jak i kobiety) i śpiewane wyłącznie przez mężczyzn fado z Coimbry. Pierwszą udokumentowaną pieśniarką fado była Maria Severa Onofriana (1820-1846), ale za największą wykonawczynię fado, uznawaną za królową, międzynarodowy symbol i wzorzec artysty tego gatunku, uważa się Amálię da Piedade Rodrigues (1920-1999). W latach 90. XX wieku fado zaczęło przeżywać swój renesans, głównie za sprawą pojawienia się na scenie nowego pokolenia artystów śpiewających zarówno klasyczne jak i uwspółcześnione fado. Najważniejsi z nich to Dulce Pontes (Dulce José Silva Pontes), Mariza (Marisa dos Reis Nunes), Mísia (Susana Maria Alfonso de Aguiar), Cristina Branco, Mafalda Arnauth, Carminho (Maria do Carmo Carvalho Rebelo de Andrade), Aldina Duarte (Aldina Maria Miguel Duarte), Camané (Carlos Manuel Moutinho Paiva dos Santos Duarte), Paulo Bragança, Kátia Guerreiro (Katia Duarte d'Almeida d'Oliveira Rosado Guerreiro) i Ana Moura (Ana Cláudia Moura Pereira). Niektórzy z nich są znani również za granicami swojego kraju: Mariza odnosi duże sukcesy w Wielkiej Brytanii, Dulce Pontes - w Hiszpanii, Cristina Branco - w Holandii, a Mísia - we Francji.

Jak to brzmi? Zainteresowanym proponuję zapoznanie się z kilkoma przykładami:

https://www.youtube.com/watch?v=TP4BnfUm0eI
https://www.youtube.com/watch?v=78FDmcObEk4
https://www.youtube.com/watch?v=VYiK2IgUadA
https://www.youtube.com/watch?v=PefLdwMzFBs
https://www.youtube.com/watch?v=0Kw-DbUtV0g
     
Fado pozostaje gatunkiem muzycznym uprawianym prawie wyłącznie w swojej ojczyźnie - Portugalii. Wyjątkiem jest Japonia, gdzie jest garstka artystów śpiewających fado po japońsku - np. Rieko Sakurai, Mio Matsuda, czy Kumiko Tsumori (chociaż należy zaznaczyć, że zdaniem purystów gatunkowych, fado zaśpiewane w innym języku niż portugalski przestaje być fado). Innym wyjątkiem jest holenderska artystka Nynke Laverman, która, zainspirowana twórczością Cristiny Branco, nagrała płytę z utworami fado śpiewanymi w języku fryzyjskim.

https://www.youtube.com/watch?v=wtWIFOtLOoE
https://www.youtube.com/watch?v=20kJH6IGxpY 
https://www.youtube.com/watch?v=NKGcqx7eCvQ

O fado opowiem jeszcze później. A teraz zapraszam na spacer po Alfamie.

  • Lizbona
  • Lizbona
  • Lizbona
  • Lizbona
  • Lizbona
  • Lizbona
  • Lizbona
  • Lizbona
  • Lizbona
  • Lizbona
  • Lizbona
  • Lizbona
  • Lizbona
  • Lizbona
  • Lizbona
  • Lizbona
  • Lizbona
  • Lizbona
  • Lizbona
  • Lizbona
  • Lizbona
  • Lizbona
  • Lizbona
  • Lizbona
  • Lizbona
  • Lizbona
  • Lizbona
  • Lizbona
  • Lizbona
  • Lizbona
  • Lizbona
  • Lizbona
  • Lizbona
  • Lizbona
  • Lizbona
  • Lizbona
  • Lizbona
  • Lizbona
  • Lizbona
  • Lizbona
  • Lizbona
  • Lizbona
  • Lizbona
  • Lizbona
  • Lizbona
  • Lizbona
  • Lizbona
  • Lizbona
  • Lizbona
  • Img 3887
  • Lizbona
  • Lizbona
  • Lizbona
  • Lizbona
  • Lizbona
  • Lizbona
  • Lizbona
  • Lizbona
  • Lizbona
  • Lizbona