Podróż Tradycje Polski morskiej - Drugi początek w II Rzeczypospolitej…



Niestety w historii państwowości polskiej zdarzyła się przerwa i to ponad stuletnia. Na szczęście wielu, którzy czuli się Polakami nie przyjęło tego do wiadomości. Siłą rzeczy jednak wiele form polskiej aktywności nie mogło się tak rozwijać jak byłoby to możliwe przy wsparciu instytucji polskiego państwa. Tak było i z eksploracją mórz i oceanów. Tym, których na morza ciągnęło została droga, którą bez obrazy dla podejmujących można by nazwać awanturniczą, choć z niewątpliwymi akcentami patriotycznymi. Tak było w przypadku Maurycego Augusta Beniowskiego, czy Adama Piotra Mierosławskiego, a zapewne także wielu innych mniej znanych. O wszystkich pamiętał wspaniały marynista Jerzy Pertek. Inną drogą dla Polaków z ziem polskich była emigracja i robienie kariery, tak jak stało się w przypadku Josepha Conrada  zarówno marynarce angielskiej, jak i w kulturze tego kraju. W przypadku tego pisarza także kulturze światowej. Jeszcze inną drogą było zaciągnięcie się pod bandery państw zaborczych. Ten fakt akurat na dobre wyszedł polskiej żegludze, bo gdy po odzyskaniu niepodległości trzeba było od nowa budować naszą marynarkę wojenną i handlową, to  byli już ludzie, którzy nie tylko mogli budować odpowiednie struktury, dowodzić okrętami i statkami, bo i te zaczęły się pojawiać, ale i wychowywać młodych ludzi, których też ciągnęło w szeroki świat.

 

 

Można powiedzieć, że mamy szczęście. Co prawda pierwszy statek szkolny w wolnej Polsce, bark Lwów zwany kolebką nawigatorów (dowodził nim kapitan Mamert Stankiewicz wcześniej oficer floty carskiej a jednym z jego wychowanków był marynista Karol Olgierd Borchardt, do naszych czasów nie dotrwał, ale jego następcę Dar Pomorza (pierwszym jego komendantem też był oficer dawnej floty carskiej a nawet radzieckiej – Konstanty Maciejewicz nazywany kapitanem kapitanów) do dzisiaj możemy podziwiać w Basenie Prezydenta portu gdyńskiego. Nie da się wymienić wszystkich postaci, które po I wojnie światowej z sukcesem zbudowały marynarkę i żeglugę II Rzeczypospolitej, ale trzeba także moim zdaniem wspomnieć o kapitanie Eustazym Borkowskim    Nie do końca jest znany jego życiorys, nie do końca można być pewnym niby znanych faktów, ale za traktowanie go jako spadkobiercę wspomnianych wcześniej awanturników na pewno ten Szaman Morski by się nie obraził … :-) …

  • Gdynia  2015_08   01
  • Gdynia  2015_08   02
  • Gdynia  2015_08   03
  • Gdynia  2015_08   04
  • Gdynia  2015_08   05
  • Gdynia  2015_08   06
  • Gdynia  2015_08   07
  • Gdynia  2015_08   08
  • Gdynia  2015_08   09
  • Gdynia  2015_08   10
  • Gdynia  2015_08   11
  • Gdynia  2015_08   12
  • Gdynia  2015_08   13