Najedzone, ruszyłyśmy aby wreszcie dotrzeć do Przemyśla. Dotarłyśmy do hotelu a że było jeszcze wcześnie to po odświeżeniu pojechałyśmy do centrum miasta. I tu nie obyło się bez achów i ochów. Starówka przepiękna, kościoły wspaniałe i bardzo bogato wyposażone. Po odwiedzeniu kilku już miałam lekki obłęd który był piękniejszy i przyznaję wszystko mi się pomieszało. Po powrocie do hotelu przywitano nas słoninką z naleweczką. Była wyśmienita ale jaka mocna…... Gdybym skusiła się na drugą to miałabym problem z wejściem na piętro do pokoju. Jedno popołudnie i ranek w Przemyślu to za mało ale wrócę.