Livigno położone jest w dolinie o tej samej nazwie, na wysokości 1816 m n.p.m. Aby zrekompensować mieszkańcom trudne warunki życie i praktycznie brak dostępu zimą, w XVI w dolina została objęta specjalnymi przywilejami podatkowymi. Obecnie dolina objęta jest strefą wolnocłową, a towary sprzedawane tutaj nie objęte są podatkiem vat i akcyzą. Zaowocowało to wysypem sklepów z markowymi ubraniami, perfumami, elektroniką, alkoholem...
Dolina przywitała nas pięknym słońcem i kilkustopniowym mrozem. Miasteczko odkopywało się po ostatnich obfitych opadach śniegu. Bez trudu znaleźliśmy Hotel Bernina, położony w północnej części doliny, blisko do wyciągów narciarskich. Hotel okazał się dość skromny, ale bardzo czysty, z przemiłą obsługą.
Kolejne dni spędziliśmy na nartach. Livigno ma do zaoferowania dwa obszary narciarskie, po obu stronach doliny (Carosello i Mottolino, objete naturalnie jednym skipassem). "Skiarea" sklada się z 30 wyciągów,115 km tras narciarskich o łącznej powierzchni 75 km2. Wyciągi wwożą narciarzy na wysokość prawie 2800 m n.p.m. Ponad granicą lasu znajduje się największa liczba tras, o różnym stopniu trudności, ale wszystkie są bardzo szerokie i rozpościera się z nich niezapomniany widok na dolinę i okoliczne szczyty przekraczajace 3000 mn.p.m.
Livigno tak jak nas przywitało, żegnało nas pięknym błękitnym niebem i dziesięciostopniowym mrozem. Wsiadając do samochodu myślałem, że to koniec naszej zimowej wycieczki, okazało się, że czekają na nas kolejne przygody...