Podróż Słoneczna (?) Italia. - Rzym



Była środa więc nie można było zacząć tego dnia inaczej niż od audiencji w Watykanie. Wydawało się że jest to idealny moment bo było kilka dni po kanonizacji Jana Pawła II i masy pielgrzymów, które zjechały na tę uroczystość właśnie się rozjechały… Jeżeli tamci pielgrzymi się rozjechali to przyjechało tysiące, dziesiątki tysięcy nowych. Plac św. Piotra pękał w szwach. A ja pamiętam jak swego czasu byłem na audiencji Jana Pawła II i wszyscy chętni mieścili się na krzesełkach ustawionych w bazylice i do tego było to w lipcu! Szaleństwo uwielbienia papieża Franciszka jak odczuwalna w Rzymie na każdym kroku. Uśmiech papieża bije z milionów przeróżnych gadżetów od podkoszulków po otwieracze do piwa… Pomyślałem, że skoro wszyscy turyści są na placu św. Piotra to przy innych atrakcjach pewnie pusto. Ruszyliśmy na Piazza della Bocca della Verita. Nic z tego. Do Ust Prawdy trzeba było odczekać ponad pół godziny. Pamiętam czasy gdy można było się wybrać na popołudniowy spacer i bez świadków zrobić sobie test prawdomówności…  Od tłumów udało się uciec dopiero na górze Awentynu. Na szczęście turyści nie odkryli jeszcze uroków tego wzgórza i fenomenu ‘dziurki od klucza’. W masywnych wrotach klasztoru Zakonu Kawalerów Maltańskich znajduje się dziurka przez którą widać tunel z żywopłotu a na jego końcu sylwetkę bazyliki św. Piotra. Według mnie to najpiękniejszy widok na Watykan.  Potem jeszcze wizyta ‘za murami’ u świętego Pawła i niestety powrót do tłumów pod Koloseum, Forum Romanum i na Kapitolu. Na Kapitolu z pomocą przyszła nam natura, zsyłając deszcz, wprawdzie niewielki ale skutecznie przeganiający tłumy z Piazza del Campidoglio. Zatłoczone okolice Koloseum dodatkowo szpeci budowa trzeciej linii metra. 

Drugi dzień w Rzymie również postanawiamy zacząć od Watykanu. Jesteśmy bardzo wcześniej i jest luźniej. Jak my Watykan opuszczamy to tłumy właśnie zaczynają jego oblężenie… My ruszamy przez Zamek Świętego Anioła, Piazza Navona, Panteon, fontannę di Trevi pod Schody Hiszpańskie. Pod Panteonem czekała nas mała niespodzianka a mianowicie zamknięte drzwi. Panteon jest zamknięty tylko w dwa dni w roku: w Boże Narodzenie (co nie dziwi) i … 1 maja! O bardzo lewicowych poglądach rzymian wiedziałem ale robienie z 1 maja najważniejszego święta to mimo wszystko przesada. Tego dnia jest kilkugodzinna przerwa w funkcjonowaniu komunikacji miejskiej i wiele innych form uczczenia tego święta.

Zawsze fascynowały mnie rzymskie fontanny od tych najbardziej znanych jak dei Quattro Fiumi na Piazza Navona czy di Trevi po niepozorne ukryte w bocznych uliczkach jak Fontanella del Facchino czy fontanna Sant’ Eustacchio. I tym razem nie odmówiłem sobie przyjemności odszukania jak największej ilości tych dzieł sztuki. Niestety urocza fontanna della Barcaccia przy Schodach Hiszpańskich w dalszym ciągu w remoncie… Jeszcze rzut oka z Ogrodów Pincio na Piazza del Popolo oraz panoramę Rzymu i ruszamy na Lateran by na koniec naszego pobytu w Rzymie odwiedzić Bazylikę San Giovanni i przejść Scala Santa.  Wiedziałem, że ma się odbyć w okolicach Lateranu gigantyczny koncert z okazji 1 maja ale nie mogłem uwierzyć w to co zobaczyłem na miejscu. Ogromna scena znajdowała się prawie na schodach bazyliki, która oczywiście była zamknięta. Dlaczego akurat to miejsce wybrano na tak ogromną imprezę, skoro jest kilka lepszych lokalizacji dla tego typu koncertów? Odpowiedzi udzielili mi znajomi mieszkający od wielu lat w tym mieście. Młodzieżowe, lewicowe bojówki wymuszają na władzach miasta by koncert pierwszomajowy odbywał się w centrum miasta bo jest on jedynie wstępem do tego co dzieje się potem a mianowicie wielogodzinnych walk z policją. A gonienie się z policją np. po Circo Massimo nie spełnia oczekiwań organizatorów. Tak jest co roku, jest wielu rannych, nawet ofiary śmiertelne, gigantyczne zniszczenia i kilku dniowa debata w całych Włoszech po kolejnym ‘hucznym’ rzymskim 1 maja. Nie przyłączyliśmy się do świętowania z rzymianami i zniesmaczeni uciekliśmy z Lateranu czym prędzej.

Po zwiedzaniu Rzymu mieliśmy mocno mieszane uczucia. Zawsze uważałem to miasto za jedno z najwspanialszych na świecie. Regularnie co kilka lat wracam do niego z radością. Niestety za każdym razem jest coraz więcej turystów i aktualnie chyba ich liczba przekroczyła masę krytyczną. No i ten nieszczęsny 1 maja. Te niedogodności wynagrodziła nam natura, gdyż wreszcie mieliśmy cudowną pogodę (nie licząc małego deszczyku na Kapitolu)i to przez dwa dni! Niestety z prognoz wiedzieliśmy, że niedługo przyjdzie nam się cieszyć z takiej aury. Bardzo żałuję, że tym razem zabrakło mi czasu na spacer po Zatybrzu, mojej ulubionej dzielnicy Rzymu. Chociaż może to i dobrze bo pewnie i tam dotarły hordy turystów a wolę żeby ten fragment Wiecznego Miasta pozostał w mojej wyobraźni jako niezwykle malownicza oaza spokoju, Rzym jakiego pewnie już nie będzie.  
  • Papież we własnej osobie
  • Watykan
  • Tempio d'Ercole na Piazza Bocca della Verita
  • Usta Prawdy. Najstarszy wykrywacz kłamstw
  • Widok przez dziurkę od klucza
  • Rzymska piramida
  • U św.Pawła za Murami
  • Koloseum
  • Forum Romanum
  • Koloseum
  • Forum Romanum
  • Forum Romanum
  • Widok w stronę Kwirynału
  • Widok w stronę Kwirynału
  • Zaułek na Kapitolu
  • Forum Romanum
  • Piazza del Campidoglio
  • Wszystkie odcienie Papieża
  • Kopuła bazyliki św.Piotra
  • Widok z kopuły bazyliki św.Piotra
  • Widok z kopuły bazyliki św.Piotra
  • Kolumnada Berniniego
  • Watykan
  • Via della Conciliazione
  • Via della Conciliazione
  • Spacer nad Tybrem
  • Castel Sant'Angelo
  • Castel Sant'Angelo
  • Piazza Navona
  • Kościół Sant'Ivo alla Sapienza
  • Panteon
  • Kościół San Luigi dei francesi
  • Hiszpańskie schody
  • Panorama Rzymu z Ogrodów Pincio
  • Panorama Rzymu z Ogrodów Pincio
  • Pierwszy i ostatni
  • Fontanna di Trevi