Kolejny dzień zaczynamy od Pico do Areeiro. Jest to drugi co do wysokości szczyt Madery 1818 m.n.p.m. i w odróżnieniu od Pico Ruivo znacznie łatwiejszy do zdobycia ponieważ na sam szczyt można wjechać samochodem! Widok ze szczytu znajomy. Błękitne niebo nad nami, pod nami ocean chmur, z którego wyłaniają się najwyższe szczyty. Zjeżdżając w dół przejeżdżamy przez Riberię Frio. Pogoda dzisiaj lepsza więc postanawiamy przejść lewadę Balcões jeszcze raz. Tego dnia szlak nie wygląda tak tajemniczo i baśniowo ale za to panorama z punktu widokowego fantastyczna. Potem kolejny żelazny punkt Madery: domki w Santanie. Te małe, kolorowe domki w kształcie litery A kiedyś można było spotkać na całej wyspie. Do dnia dzisiejszego najwięcej zachowało się w okolicach Santany a kilka najładniejszych ściąga tłumy do miasteczka. Z Santany wracamy drogą, którą już znamy, wąską, krętą ER101 wzdłuż północnego wybrzeża. I tym razem zatrzymujemy się na każdym mijanym miradouro by nacieszyć się najpiękniejszymi widokami na wyspie.