Słonko ładnie przyświeca. Prowadzi na męska 3-osobowa doświadczona załoga. Rozpędzili się i w ten oto sposób minęliśmy przystań żeglarską w Osłonce a tam mieliśmy mieć pierwszy nocleg. Nie mając innego wyjścia płyniemy i podziwiamy szpalery trzcin i pałek wodnych, kaczeńce – grążel żółty i lilie wodne - nenufary, aż naszym oczom ukazał się zalew Wiślany. Skręcamy w prawo i jesteśmy na Nogacie. Po lewej stronie widać suche drzewa na terenie ornitologicznego Rezerwatu „Ujście Nogatu”.
Nogat to piękna spokojna rzeka o długości 62km. Przez wiele wieków na złączeniu Nogatu i Wisły występowały zalania okolicznych terenów. Nogat zabierał 70% wody z Wisły i raz miał wysoki poziom wód innym razem niski. Gdańszczanie i Elblążanie kłócili się o wodę gdyż miasta te swój rozwój opierały na handlu przy pomocy wód rzek i morza. Konkurujące miasta podkradały sobie nurt rzeki gdy stan wody był niski i odwrotnie. Wówczas postanowiono uregulować rzekę i wykopano kanał pod Białą Górą. W ten oto sposób Wisła od Białej Góry do Gdańska stała się smiejscami bardzo płytką rzeką, ale o tym napisze później. Przełomem było wybudowanie śluzy w Białej Górze.
Jest późno i zaczyna nam burczeć w brzuchach. Naszemu kapitanowi chyba też bo zaczyna szukać dogodnego miejsca na nocleg. Cumujemy pod drzewem, robimy obiadokolację. Pierwszy dzień pływania zamykamy z dystansem około 60km co zajęło nam około 8 godz. W nocy lekko pada deszcz a nad ranem słyszymy hałas ciężkiego sprzętu. Po chwili okazuje się że przyjechali naprawiać wały przeciwpowodziowe. Wał jest wąski, a koparka machając łyżką ledwo mieści się na nim. Mamy obawy czy nie ześliźnie się i spadnie na nas. Wstajemy, przygotowujemy wczesne śniadanie i ruszamy dalej. W Jazowej a tuż za mosytem widzimy ładną polankę przy której zatrzymujemy się. Odgrzewamy drugi obiad z naszych zapasów, słonko grzeje a my leniuchujemy na polanie. Jeden załogant z grupy 3– osobowej opuszcza na i wraca do domu.
Po odpoczynku i rozprostowaniu kości płyniemy do kolejnej trzeciej śluzy w Michałowie z 1912-15r.. Śluza jest średniej wielkości o wymiarach 57,01 * 9,54. Różnica poziomu wody podczas śluzowania wynosi około 2,4m. Godziny otwarcia śluz podobne do poprzednich. Telefon 55 247-14-17
Tuż przed śluzą po prawej stronie znaleźliśmy ładne miejsce na nocleg tzw. „szuwarkowy”. Przy okazji z koleżanką obejrzałyśmy dokładnie śluzę i okolicę. Pogoda dopisywała, nawet znalazły się 2 osoby chętne do kąpieli w rzece. Wieczorkiem zrobiliśmy pyszną wspólną kolację. Tym razem noc była spokojna i nikt nas nie budził poza ptakami które nad ranem pięknie śpiewały. Kukułki chciały nas okukać ale staraliśmy się mieć grosze w kieszeni. Jest sobota a my mamy w dniu dzisiejszym zamiar podbić malborski zamek. Śluzowanie na trzeciej śluzie poszło nam sprawnie. Pogoda w kratkę trochę słonka, trochę chmur i deszczu ale nie narzekamy. Gdy wyjdzie słoneczko odsłaniamy boki bimini, podziwiamy widoki i robimy zdjęcia. Od pięknych zielonych widoków mój wzrok się poprawił i okulary poszły w kąt. Nasza pilotażowa łódź chyba się naprawiła bo już nie mknie tak szybko jak pierwszego dnia. Wcześniej tłumaczyli się że nie mogą płynąć tak wolno bo grzeje im się silnik. Tuż przed Malborkiem mamy kolejną czwartą śluzę w Rakowcu z 1914r. o wym. 56,64 * 9,57. Różnica poziomów podczas śluzowania nawet do 2,85m. Telefon 55 272-83-71