Podróż W krainie słodkich migdałów. - Gdzie błękit nieba łączy się z wodą.



2014-05-17

Szczęśliwie, nie zawyżając statystyki wypadków, dobijamy do celu naszej eskapady, maleńkiej wioski Sa Calobra położonej nad zatoką o tej samej nazwie. Kilka budynków mieszczących kawiarenki i restauracyjki mieści się nad samym morzem. Zamawiam majorkańską pizzę, nic specjalnego. Twardy placek na którym ułożono przesmażoną na oliwie paprykę z cebulą i pomidorami. Za to sok z pomarańczy najlepszy na świecie. Słodki i pachnący cudownie gasi pragnienie. Jedna porcja to kufel, jakiego u nas używa się do podawania piwa. Nasz statek odpływa za 40 minut, mamy więc czas, na krótki spacer wzdłuż wybrzeża, częściowo tunelami wykutymi w skałach. Szlak prowadzi do wąwozu u ujścia Torrent de Pareis (Rzeki Bliźniaków).  

                 Spacer jest ucztą dla oczu. Wspaniałe krajobrazy, fantazyjne kształty wyżłobionych przez naturę gór, śródziemnomorska rośliność i bajkowe wręcz kolory wody zatoczki, a ściślej mówiąc 2 zatok. Wszystkie odcienie niebieskiego i granatu, ale również szmaragd i turkus. Niewiele jest takich miejsc na świecie, które natura obdarzyłaby tak hojnie. Nic dziwnego, że dociera tu  sporo jachtów i łodzi, a w górze zatoki cumują statki zabierające stąd w krótki rejs wycieczkowiczów, których nigdy nie brak. Piętrzące się nad nami skały stanowią naturalną ochronę przed słońcem, to jeszcze nie pora, abyśmy się przed nim chronili, ale wyobrażam sobię jak błogosławione muszą być w lipcu i sierpniu.

Po wrażeniach związanych z drogą pełną wiraży i spacerem wzdłuż ścian skalnych stromo schodzących do morza czas na rejs statkiem do Port de Soller.   

  • Sa Calobra
  • Sa Calobra
  • Sa Calobra
  • Sa Calobra
  • Sa Calobra
  • Sa Calobra
  • Sa Calobra
  • Sa Calobra
  • Sa Calobra
  • Sa Calobra