Podróż FILIPINY - Powrót Pana od WFu - DZIEŃ 3



2014-02-03

Z rana poszedłem do Jerasów do pokoju ale koło hostelu trwały prace budowlane więc  huk zagłuszał moje pukanie do drzwi, nie słyszałem czy mówią żeby wchodzić, więc wszedłem…nie mówili :D  Fajnie, pierwszy raz nakryłem kogoś na gorącym, wycofałem się i poszedłem się ogarniać dalej do siebie. Po godzinie przyszedł Jeras który zastanawiał się jak to teraz będzie… -No a jak ma być Panie Jeras? Luuudzie:) Wincz jak się okazało chciała mnie po tym zajściu uniknąć i poszła od razu na dół, jedyne co powiedziała Jerasowi to „ Oooo i teraz będzie miał nauczkę „ heheh śmiało poproszę więcej takich nauczek. Przemyślałem sprawę później i cieszyłem się, że tam wlazłem  to byłoby wspaniałe gdyby z tego aktu nastąpiło poczęcie, mógłbym później temu dziecku… dziecku mojego przyjaciela mówić że Wujek Hawaj też tam był :D … Nauczka heh litości cały dzień drążyliśmy temat powodując rumieńce na policzkach Wincza , momentami  już się denerwowała i cisnęła coś Jerasowi  na co on kwitował

„ Paulina jedziesz po mnie dziś jak po łysej kobyle od samego rana”  w zestawieniu z przedstawieniem o poranku tekst ten powodował salwy śmiechu.  Obiecałem im że to się więcej…heh… Obiecałem że jutro też przyjdę im kibicować:D

Na wszystko ponoć dobry jest koks tfuu Kokos(ma więcej witamin i składników mineralnych niż napój izotoniczny i napój energetyczny) – jak się okazało na kaca również. Dobrze zmrożony sok z Kokosa od razu postawił mnie na nogi -Rewelacja. Rozdzieliliśmy się, Jerasy pojechały do Ayutai a my jako, że pierwszy raz byliśmy w Bangkoku poszliśmy zwiedzać Pałac Królewski. Piękne to wszystko z rozmachem pobudowane i wykończone w najdrobniejszych szczegółach, pałac , świątynie, leżący budda , później na drugą stronę rzeki i kolejne świątynie, stamtąd na Gold Mountain zobaczyć panoramę miasta. Pokusiłem się o ostre żarcie no i nie wiem po co, nie lubię ostrego , smaku nie czuję tylko pali w japę , dla mnie zero frajdy. Po całodniowym chodzeniu z Moniką poszliśmy na masaż tajski (120bhatów 1/2h = 11zł) Wieczorem udaliśmy się zaś na chińską dzielnicę .

  • Bangkok
  • Bangkok
  • Bangkok
  • Bangkok
  • Bangkok
  • Bangkok
  • Bangkok
  • Bangkok
  • Bangkok
  • Bangkok
  • Bangkok
  • Bangkok
  • Bangkok
  • Bangkok
  • Bangkok
  • Bangkok
  • Bangkok
  • Bangkok
  • Bangkok
  • Bangkok
  • Bangkok
  • Bangkok
  • Bangkok
  • Bangkok
  • Bangkok
  • Bangkok
  • Bangkok
  • Bangkok
  • Bangkok
  • Bangkok
  • Bangkok