Idziemy do domu Jima Thomsona króla tajskiego jedwabiu. Jego dom to prawdziwa perla architektury środkowej Tajlandii i muzeum antyków. Dom składa się z kilku oddzielnych budynków i pięknego, tropikalnego ogrodu, który zwykł nazywać "swoja dżunglą". W domu znajdują się specjalne pomieszczenia do medytacji, do każdego pokoju zaś żeby wejść trzeba przełożyć nogi nad wysoki próg. Wysokie progi znajdują się w domu z powodu duchów, żeby nie wchodziły – nie są w stanie tego zrobić gdyż nie mają nóg. Zamiast domu dla lalek w domu Jima Thomsona można obejrzeć domek dla myszy. Wpuszczano do niego myszkę i obstawiano za pieniądze co zrobi, gdzie pójdzie, gdzie zaśnie. Szal u Jima zakupiłem dla mamy za 1200bhatów a co tam i tak już jestem na minusie. Jestem spłukany doszczętnie więc tanie jedzenie ze straganu nie dla mnie , na lotnisku gdzie mogę już płacić kartą kupuję ponownie phat thai (220bhatów tym razem nie 40). Lot mamy o 20:10, w Boeingu B777-300ER trafiają nam się miejsca przy wyjściu ewakuacyjnym a to jest jak szóstka w totka :) Mamy bardzo dużo miejsca, blisko do łazienki, jako pierwsi dostajemy posiłek no i teraz już wiem że na pewno…przeżyjemy:)
Podróż FILIPINY - Powrót Pana od WFu - DZIEŃ 23
2014-02-23