Gdyby Stanisław Staszic przypuszczał, jak zostanie wykorzystany jego projekt, pewnie nigdy nie zaproponowałby, aby ów mocno zniszczony obiekt odbudować z przeznaczeniem na… więzienie. Miało służyć jako miejsce odosobnienia więźniów kryminalnych Królestwa Kongresowego, ale w burzliwej i skomplikowanej historii Polski popyt na więzienie był wyjątkowy. Obiekt pisał więc karty swojej ponurej historii przez 128 lat: od 1826 aż do 1954 roku. Oprócz kryminalistów trafiali tam przede wszystkim więźniowie polityczni. Najpierw zaborcy osadzali tam powstańców. W dwudziestoleciu międzywojennym zamykano tam komunistów. Szczególnie intensywnie eksploatowany był zamek podczas hitlerowskiej okupacji. Przewinęło się przez niego około czterdzieści tysięcy więźniów. Wielu z nich straciło życie. Niektórzy tuż przed wyzwoleniem miasta, bowiem skrupulatni jak zwykle Niemcy przed wycofaniem się z Lublina 22 lipca 1944 roku zabili trzystu pozostających tam więźniów. Wywieszenie polskich flag niewiele zmieniło w historii zamku, bowiem niemal z biegu zaczął pełnić funkcję więzienia dla przeciwników nowego ustroju.
Cały wpis na blogu "Moja Szuflada".