Podróż Kirgiz nie zszedł z konia - Toktogul



2013-09-25

Dzień 12. Po śniadaniu wyruszyliśmy do Osz (do pokonania mieliśmy ponad 1.000 km).

Jechaliśmy wzdłuż południowego brzegu największego jeziora Kirgistanu Isyk-Kul. Jest to drugie pod względem wielkości jezioro wysokogórskie w świecie (po boliwijskim jeziorze Titicaca). Ma turkusowe zabarwienie, 180 km długości i 60 km szerokości, a w najgłębszym miejscu ma 700 m. Nazwa jeziora oznacza Gorącą Wodę, ponieważ mimo położenia na wysokości ponad 1700 m npm woda w nim nie zamarza i jest lekko zasolona. Wpływa do niego ponad 80 strumieni, a żaden nie wypływa.

Kiedy zbliżaliśmy się do obwodnicy Biszkeku, w głosowaniu jednomyślnie podjęliśmy decyzję o ominięciu stolicy ze względu na małą atrakcyjność turystyczną.

Przejeżdżaliśmy przez małe wsie pełne jabłkowych sadów, zaopatrzyliśmy się w jabłka i gruszki (za 8 kg owoców zapłaciliśmy 300 som), zostaliśmy zatrzymani przez pijanego policjanta, który dziarsko przedstawił się, uścisnął dłoń kierowcy, zapytał, czy jesteśmy turystami i kazał jechać dalej, minęliśmy także chińską rafinerię.

Po drodze w mijanych wsiach i miasteczkach widzieliśmy dużo dzieci wychodzących ze szkoły, wesołych, uśmiechniętych. Dziewczynki były ubrane w czarne spódniczki, białe bluzki i z białymi kokardami we włosach. Chłopcy w czarnych spodniach, białych koszulach i czarnych kamizelkach lub marynarkach, wyglądali bardzo elegancko.

Jechaliśmy, aż przed nami pojawiły się Góry Kirgiskie  (wchodzące w skład Tienszanu Zachodniego), droga wiła się serpentynami,  zaczęło się ściemniać gdy dojechaliśmy do przełęczy Too-Aszu (wjazd płatny 10  USD). Znaleźliśmy się na wysokości ponad 3000 m npm i po przejechaniu przez 3-kilimetrowy tunel  zaczęliśmy zjeżdżać w dół. Było już całkiem ciemno, więc postanowiliśmy zatrzymać się na nocleg, przy nadarzającej się okazji odbiliśmy w boczną drogę i rozłożyliśmy nasze obozowisko. Kontynuując podróż następnego dnia znaleźliśmy się w malowniczej Kotlinie Susamyru, zamieszkałej sezonowo przez pasterzy i jadąc dalej dotarliśmy do kolejnej przełęczy Ala-Bej, skąd droga wiodła do Doliny Narynu. W górach na przydrożnym straganie dokonaliśmy zakupu miodu z pobliskiej pasieki – 1 litr za 350 som.  Dalej malownicza droga prowadziła nas wzdłuż brzegów jezior zaporowych Toktogul i Kurp-Saj u stóp Gór Fergańskich, aż dotarliśmy do Kotliny Fergańskiej, a ok. 18:00 dojechaliśmy do Osz.

  • jezioro Issyk-Kul
  • rzeka Naryn
  • Kotlina Susamyr
  • ule
  • okolice jeziora Toktogul
  • jezioro Toktogul
  • w drodze
  • na postoju
  • na postoju
  • rzeka Naryn
  • Kotlina Susamyr
  • w drodze
  • Kotlina Susamyr
  • Kotlina Susamyr
  • Kotlina Susamyr
  • Kotlina Susamyr
  • Kotlina Susamyr
  • Kotlina Susamyr
  • jezioro Toktogul