Podróż Wielki Step - Kostanaj



2013-09-18

Dzień piąty - granicę kazachską przekroczyliśmy w Troicku i do Astany, naszego pierwszego punktu podróży, mieliśmy jeszcze do przejechania 890 km.

Po drodze zatrzymaliśmy się w miejscowości Kostanaj i na miejscowym targowisku dokonaliśmy pierwszych zakupów. Były to melony, których cenę targowaliśmy, a na odjezdne sympatyczna sprzedwczyni podarowała nam arbuza. Panie handlujące owocami były rozmowne i zapraszały do kolejnych przyjazdów do Kazachstanu. Pokręciliśmy się trochę po bazarze i to, co zwróciło naszą uwagę przy serdecznych uśmiechach tubylców, to złote zęby, z czym później spotykaliśmy się wielokrotnie, nawet u młodych ludzi. Ten zwyczaj (choć może raczej konieczność biorąc pod uwagę poziom służby zdrowia) wciąż zachował się na wschodzie.

Odczuwaliśmy już trudy podróży, marzyliśmy zarówno o porządnym noclegu jak i, po kilku dniach chemizacji, o prysznicu, więc wieczorem zatrzymaliśmy się w przydrożnym motelu (140 zł za pokój 4 osobowy, ale za zgodą właściciela spaliśmy w nim wszyscy).

Przykładowe ceny: piwo ok. 3 zł - pol litra. wódka 7 zł za pół litra. chleb (pszenny) - 1 zł za szt., paliwo ON - 2 zł za litr. 

  • kupujemy melona
  • arbuzy
  • sklep
  • Kostanaj
  • targowisko