Podróż WIEDEŃ/BRATYSŁAWA - Habsburgi przeklinam was!! - DZIEŃ 3



2013-09-07

Z Wiednia do Bratysławy mieliśmy wybrać się promem, jednakże na miejscu cena okazała się wyższa niż patrzyłem w necie, dlatego skorzystaliśmy z przejazdu autokarem który kosztował dużo mniej. Nasz hostel(Art Hostel Taurus 56zl/doba+śniadanie) znajdował się na ulicy Zamkowej czyli niemalże przy Zamku.

Obeszliśmy Starówkę, przysiedliśmy na obiad u Prosiaczka, obeszliśmy nieco dalsze części miasta, znowu się trafiło coś dla miłośników architektury sakralnej - tu nowością był kościół w kolorze niebieskim. Doszliśmy nad Dunaj, pomoczyliśmy nogi i nakręciliśmy kolejne ujęcia do klipu. Lucek miał swój nowy aparat i gadżety do niego min. uchwyt dzięki któremu zamocował aparat do kija i kręcił nas z góry. Doradziłem mu żeby nie wyrzucał kija bo się może przydać jeszcze, i tak od tej chwili całą Bratysławę przemierzał odpychając się kijem.

Za wczorajszy granat największe pretensje miała do mnie Winczi która poprzysięgła mi zemstę na domiar złego dopuściłem się zbeszczeszczenia damskiego kibelka zamieniając go w strefę radioaktywną na jakieś 15 minut. Wyniknęła z tego mała spinka więc teraz już miałem przechlapane, za każdym razem jak wchodziłem do kibelka modliłem się aby Wincz nie rzuciła mi granatu.

Wieczorem jak wyszliśmy na obchód Lucek nadal miał go ze sobą ale założył już kurtkę, w pewnym momencie zarzucając kaptur na głowę. Dwóch lekko podciętych kolesi którzy wybiegli z najwęższego budynku w mieście - Domu Dobrego Pasterza , wykrzyknęło na jego widok - GANDALF! i pobiegło dalej. Ksywka wyjazdowa przybita:) od tego momentu salwy śmiechu nie milkły a rozkminka gandalfowa ewoluowała. Napisaliśmy na kartce " Photo with Gandalf 1euro" i ustawiliśmy się w centrum, śmiechu co nie miara ale zarobek znikomy  bo byliśmy nieco niecierpliwi. Mieliśmy w zanadrzu nawet show przygotowane. Po wrzuceniu pieniążka , Gandalf miał zaczął machać swoim kijem wkoło by następnie walnąć w ziemie z całych sił, ja stojący nieruchomo do tej pory zaczynałbym tańczyć taniec robota, a Śliski by śpiewał " Its a kind of magic..." :) Finał był taki ze to my się wbijaliśmy ludziom na zdjęcia jak tylko widzieliśmy, że gdzieś robią.

  • Bratysława
  • Bratysława
  • Bratysława
  • Bratysława
  • Bratysława
  • Bratysława
  • Bratysława
  • Bratysława - Man at Work
  • Bratysława
  • Bratysława - Teatr Narodowy
  • Bratysława
  • Bratysława
  • Bratysława
  • Bratysława
  • Bratysława
  • Bratysława
  • Bratysława
  • Bratysława
  • Bratysława
  • Bratysława
  • Bratysława
  • Bratysława
  • Bratysława
  • Bratysława
  • Bratysława
  • Zamek Bratysławski
  • Zamek Bratysławski
  • Zamek Bratysławski
  • Bratysława
  • Zamek Bratysławski
  • Zamek Bratysławski
  • Bratysława
  • Zamek Bratysławski
  • Bratysława
  • Gandalf
  • Bratysława
  • Bratysława
  • Bratysława
  • Zamek Bratysławski
  • Bratysława
  • Bratysława U Prasiatka
  • Bratysława U Prasiatka
  • Bratysława
  • Nad Dunajem
  • Image00041
  • Bratysława
  • Bratysława
  • Bratysława
  • Bratysława
  • Bratysława
  • Bratysława
  • Bratysława