Wstałem na śniadanie zjadłem kanapkę...poszedłem spać.
Tego dnia chodziłem trochę śnięty. Posłuchałem jak gra nasza orkiestra pod wodzą Pana Ryszarda Klechy trochę się poszwendałem i wróciłem na kwaterę by zrobić drzemkę. Jak się okazało był to błąd gdyż ponoć zespół taneczny z Dagestanu zrobił takie show że głowa mała. Nigdy nawet nie słyszałem o takim państwie jak się okazało jest to autonomiczna republika wchodząca w skład Federacji Rosyjskiej granicząca z Gruzją i Azerbejdżanem.
Większość mieszkańców Dagestanu jest wyznawcami islamu (sufizm) co dało się zaobserwować. Tamtejsze dziewczyny nie pojawiały się nawet na disco #Tradycja przede wszystkim.
Wieczorem poszliśmy na występy i wtedy zobaczyłem na własne oczy występ zespołu z Dagestanu, rzeczywiście był fantastyczny już więcej nie opuściłem ich występów robiąc starannie zdjęcia i filmiki. Byłem oczarowany podczas gdy mój kolega zwany Księciem siedział sam w pokoju...poszedłem do niego żeby go namówić na ten fantastyczny występ ale stwierdził że on teraz słucha sobie muzyki na laptopie...oniemiałem...za jakiś czas skończyło mi się miejsce na karcie w telefonie więc wróciłem po aparat, znowu próbując go namówić żeby zemną poszedł ale odparł że on teraz gra w sapera i spytał czy lubię ...oniemiałem po raz drugi... jesteśmy na tripie we Francji za free gdzie jest zajebista zabawa a on siedzi w pokoju i gra w sapera...nie spotkałem się z czymś takim chyba odkąd chodzę po tym padole. Gdyby to była jeszcze inna gra to bym przysiadł może na pół godzinki no ale no saper? Nigga Please..
Tego wieczora też zrobiliśmy disco na sali u nas w pensjonacie, skład się trochę przerzedził ale też wymienił. Nie wpadł nasz Książę za to odwiedzili nas ludzie z Dagestanu właśnie, Francuzi, oraz Niemcy i Albańczycy. Ponownie było bardzo sympatycznie. Kac mniejszy ale snu wcale nie więcej.