Dzień, jak każdy z poprzednich wstaje piękny. Lazurowe niebo nad nami i przyjemna temperatura nastrajają optymistycznie. Dziś zobaczymy Bazylikę Św. Pawła za Murami i Bazylikę Św. Piotra.
W III wieku cesarz Aurelian wzniósł dookoła Rzymu mury, które miały zapewnić miastu bezpieczeństwo przed najazdami i łupieniem go przez różne plemiona z północy. Około 200 lat wcześniej za bramą Ostyńską zginął od miecza obywatel rzymski i jeden z apostołów Chrystusa, pochodzący z Tarsu, Paweł. Zwłoki apostoła odnalazła i pochowała na starym cmentarzu znajdującym się niedaleko, Lucyna, patrycjuszka rzymska, która ochrzciła się i przyjęła nową wiarę.
W różnych artykułach można znaleźć różne daty powstania świątyni. Jeśli przyjąć, że fundatorem kaplicy był cesarz Konstantyn Wielki, to pierwsza kaplica powstała w czasie pontyfikatu papieża Sylwestra I na początku IV wieku. Wiele jednak wskazuje na fundatorów z dynastii Walentyniańskiej oraz Teodozjusza I Wielkiego i papieża Damazego, który upowszechniał kult męczenników chrześcijańskich. Prawdopodobnie Konstantyn Wielki rozpoczął budowę świątyni, która do naszych czasów nie przetrwała, choć wygląda tak jak w IV wieku. Bazylika św. Pawła jest drugą co do wielkości bazyliką w Rzymie. Już samo wejście do kościoła jest nietypowe. Przechodzi się przez dziedziniec na którym rosną palmy, w którego centrum umieszczono posąg św. Pawła z mieczem. Dziedziniec otaczają kolumny tworząc wspaniałą kolumnadę. Piękna fasada bazyliki składa się z 3 części. W najniższej znajdują się okna, pomiędzy którymi umieszczono postacie czterech proroków – Daniela, Ezechiela, Jeremiasza i Izajasza. Środkową część stanowi wąska polichromia symbolicznie przedstawiająca trzodę prowadzoną do wodopoju. Najwyżej w tympanonie ozdobionym mozaiką przedstawiono Chrystusa w otoczeniu świętych Piotra i Pawła. Wejście do kościoła poprzez krużganek przypominający bardziej wschodni pałac niż świątynię prowadzi do przestronnej sali. 80 ogromnych granitowych kolumn dzieli nawę główną na dwie nawy boczne. Na ścianach naw, ułożone w długi pas, znajdują się medaliony z wizerunkami kolejnych papieży, od św. Piotra poczynając.
Legenda głosi, że jeżeli na wszystkich wolnych miejscach będą medaliony z wizerunkami papieży, wtedy nastąpi koniec świata. Papież Pius VII ( 1800 - 1823) zauważył, że jego wizerunek jest ostatnim zajmującym miejsce w szeregu. Nic więc dziwnego, że spodziewał się jakiejś katastrofy dziejowej. Kiedy leżał złożony chorobą, bazylika spłonęła.
Papież nigdy nie dowiedział się o tym, ale pożar paradoksalnie uchronił nas przed końcem świata. Rekonstruując świątynię znaleziono inne rozwiązania niż do tej pory i dzięki niemu znacznie więcej medalionów można umieścić. Absyda na końcu nawy głównej ozdobiona jest bizantyńską mozaiką pokazującą Chrystusa na tronie w otoczeniu świętych: Piotra, Pawła, Łukasza i Andrzeja. Nad grobem świętego, znajdującym się pod absydą, zbudowano w XII wieku piękny ażurowy baldachim. Gotyckie cyborium wspaniale współgra z innymi elementami wystroju. Całości dopełniają: nad głowami kasetonowy, renesansowy sufit, a pod stopami elegancka marmurowa posadzka. Wspaniała gra świateł, brak tłumu zwiedzających, możliwość przyjrzenia się każdemu z detali sprawia, że wychodzę zachwycona tą bazyliką. Zastanawiam się co zobaczę w Bazylice Św. Piotra, którą wielu uważa za najpiękniejszy kościół nie tylko w Rzymie.
Bazylika św. Pawła za Murami, została wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO, jako "Zespół zabytkowy Rzymu, dobra Stolicy Apostolskiej leżące na terenie Rzymu, korzystające z prawa eksterytorialności i bazylika św. Pawła za Murami" (Wikipedia)