Po pobycie w Szczawnicy i wypadach w Pieniny, na Spisz i Podhale przyszedł kolej na wisienkę na naszym galicyjskim torcie - krótki pobyt w Krakowie. Ale do tego królewskiego miasta postanowiliśmy dotrzeć trochę dłuższą drogą - przez Zakopane i Orawę. Do Zakopanego dojechaliśmy przez Łapsze, Trybsz, Jurgów, Bukowinę Tatrzańską i Łysą Polanę. Po drodze kilka razy zatrzymaliśmy się, by podziwiać piękne widoki z Tatrami w tle.