Podróż W Petersburgu - W przybytku sztuki



2013-04-29

         Pałac Zimowy to jeden z najbardziej okazałych gmachów znajdujących się na Placu Pałacowym, placu, który był świadkiem najbardziej dramatycznych wydarzeń w historii Petersburga. To tu rozpoczęła się rewolucja lutowa 1905 roku, gdy do prawie 100 000 zgromadzonych robotników próbujących przekazać carowi Mikołajowi II petycję mającą na celu poprawę warunków pracy, książę Piotr Światopełk – Mirski wydał rozkaz użycia broni palnej. Stąd również w 12 lat później bolszewicy ruszyli zdobywać Pałac Zimowy. I tu 20 sierpnia 1991 roku mieszkańcy Petersburga na czele z ówczesnym merem Anatolijem Sobczakiem poparli pierestrojkę i rozpoczęli walkę o przywrócenia historycznej nazwy miastu.

Pałac Zimowy, który obecnie możemy oglądać, jest kolejnym zbudowanym w tym miejscu. W najstarszym zbudowanym w 1711 roku i nazywanym Zimowym Domem, odbył się ślub Piotra I i Katarzyny I. W  następnym ukończonym w 1719 roku zmarł Piotr I. Trzeci z kolei został zbudowany dla Anny Iwanowny, córki Piotra V, carycy, która objęła władzę w Rosji w wyniku spisku blokującego objęcie tronu prawowitej, wyznaczonej przez Katarzynę I, Elżbiecie, córce Piotra I. Caryca Anna uwielbiała zabawy i bale, przenosząc stolicę ponownie z Moskwy do Petersburga, potrzebowała bardziej reprezentacyjnego miejsca dla swoich gości, dlatego też wybudowała znacznie większy i piękniejszy od poprzednich pałac z fasadą skierowaną na Newę i Plac Pałacowy. Ale dopiero Elżbieta I po wstąpieniu na tron wybudowała prawdziwie cesarski pałac. Przedsięwzięcie było tak ogromne, że wydano specjalną ustawę pozwalającą na przyuczanie do zawodu i zatrudnianie przy budowie dzieci w wieku 12 – 15 lat! Pałac budowało 4 tysiące robotników mieszkających w bardzo prymitywnych warunkach nieopodal budowy. W nowym  pałacu było 1050 komnat i 117 klatek schodowych, a  barokowa fasada z białymi kolumnami miała długość od strony Newy 200 m, a od strony Placu Pałacowego 160 m. Elżbieta nie doczeka końca budowy. Pierwszą mieszkanką nowego pałacu stała się Katarzyna II, ktora rozbudowała pałac nazywany od czasów Piotra I Ermitażem i uczyniła z niego galerię sztuki. Pierwszych zakupów 225 obrazów flamandzkich i holenderskich mistrzów dokonała Katarzyna II osobiście w 1764 roku. Zakupiła wówczas od niemieckiego kupca obrazy m.in. Rembrandta i Rubensa. Następnie, obdarzona żyłką do interesów caryca od brytyjskiego premiera nabyła 15 płócien van Dycka. Byl to chyba interes życia, bo zaplaciła za nie ... własnym portretem:).  Od 1766 roku w imieniu carycy obrazy z kolekcji francuskich kupował filozof Denis Diderot. Do Petersburga trafiły wówczas m.in. płótna Poussina, Watteau, , Rafaela i Tycjana.Skupowała również rzeźby i drobne przedmioty wykonane z kamieni, statuetki, posążki, kamee i biżuterię. Jej doradcą artystycznym był wielki koneser sztuki i jej znawca, nasz król Stanisław August Poniatowski. Ogromna kolekcja zapełniła Pałac Zimowy i wkrótce zabrakło miejsca na nowe dzieła. Dobudowała więc Mały, a wkrótce Stary Ermitaż. Za czasów Mikołaja I Romanowa powstał Nowy Ermitaż, którego potężny portyk podtrzymuje 10 monumentalnych figur atlantów.

                          Zwiedzanie Ermitażu, którego nie sposób pominąć, będąc w Petersburgu rozpoczynamy od II piętra na którym znajdują się płótna ulubionych przeze mnie impresjonistów, skradzione przez armię czerwoną w 1945 roku z Niemiec i pokazywane dopiero od 1995 roku. Nie tylko te obrazy, ale i inne dzieła sztuki, które powojenni władcy Rosji traktowali jak łup wojenny i rekompensatę za straty poniesione w II wojnie światowej, wzbudzają mnóstwo emocji. Ostatnio mogliśmy obserwować minę kanclerz Markell gdy odwiedzała Petersburg (czerwiec 2013) i dowiedziała się, że nie wygłosi oświadczenia w sprawie zrabowanzch w 1945 roku dzieł sztuki. I my Polacy czekamy na zwrot naszych skarbów. A jest ich niemało. Wywożone z pałaców i dworów po upadku powstania listopadowego i styczniowego, konfiskowane w majątkach kresowych i rezydencjach warszawskich magnatów wspierających powstańców: Sapiehom, Radziwiłłom i Pacom zostały spisane na 60 stronach pracy "Zbiory polskie" w 1926 roku, a więc po traktacie ryskim w wyniku, którego część zagrabionych dzieł wróciła do Polski. 

Już przy wejściu rzeźba Rodina daje znak, że bez względu na uwarunkowania polityczne i wiedzę o pochodzeniu eksponatow, będzie to uczta duchowa, niestety bardzo szybka, bo nasz przewodnik, sędziwy pan Anatol, jest nieubłagany. Zarządza dojście tylko do sali oznaczonej podanym przez niego numerem i powrót. Przewodnik wie co robi, całego dnia byłoby za mało, aby móc obejrzeć wszystkie udostępnione dzieła sztuki. Zbiory szacuje się na ok. 3 miliony eksponatów! Gdyby przy każdym zatrzymać się tylko na 10 sekund to spędzilibyśmy w muzeum prawie rok:). W kolekcji Ermitażu znajduje się m. in. 26 obrazów Rembrandta, 25 - van Dycka, 40 - Rubensa, 12 - Poussina, 12 - Lorraina, 12 - Watteau, 9 - Tiepolo, 11 - Tycjana 15 - Gauguina, 31 - Picassa, 37 - Matissa, 8 - Moneta, 12 rzeźb Canovy. Dzieła Moneta, Cezanna, Renoira, Gauguina, Matissa i Picassa pochodzą w dużej części z prywatnych kolekcji moskiewskich kupców, które to kolekcje zostały znacjonalizowane na mocy dekretu władz sowieckich w 1948 roku.

Ponieważ jestem powtórnie, więc wiem czego szukam, dochodzę znacznie dalej i znajduję Taniec Matisse,a i Instrumenty muzyczne Picassa. Teraz mogę wracać :). Wielkie wrażenie robi Galeria Wojenna 1812 roku powstała w poszerzonej przez Mikołaja I reprezentacyjnej części pałacu. Po obu stronach korytarza jeden obok drugiego umieszczone są portrety cara Aleksandra I i 336 generałów uczestniczących w wojnie z Napoleonem. Piękne są klatki schodowe i żyrandole, uroczy Wielki Świetlik - część galerii wspaniale doświetlona przez okna umieszczone w dachu, zachwycają rzeźby Michała Anioła i piękne wazy wykonane z malachitu i lazurytu, monolitowe granitowe kolumny nadają miejscu powagi i sprawiają, że wydaje się ono jeszcze bardziej monumentalne. Jest tu wszystko; cesarskie wnętrza urządzone z niebywałem przepychem, komnaty dziecięce, sypialnie i pokoje gościnne. A wszystko kapiące złotem i pokazujące niebywałe bogactwo rodzin carskich. Każdy element wykonany jest z niebywałą dbałością o szczegóły, widać wielkie mistrzostwo i kunszt pracujących tu rzemieślników. 

Pełna niedosytu, opuszczam Ermitaż po 2,5 godzinnym obcowaniu ze sztuką przez S. Niestety zapoznanie się z eksponatami zgromadzonymi w 350 salach wymaga przejścia 24 km. A przed nami następne kilometry w innych miejscach Petersburga.

  • petersburg_2013_155
  • Petersburg
  • Petersburg
  • Ermitaż
  • Ermitaż
  • Ermitaż
  • Ermitaż
  • Ermitaż
  • Ermitaż
  • Ermitaż
  • Ermitaż
  • Ermitaż
  • Ermitaż
  • Ermitaż
  • Ermitaż
  • Ermitaż
  • Ermitaż
  • Ermitaż
  • Ermitaż
  • Ermitaż
  • Ermitaż
  • Ermitaż
  • Ermitaż
  • Ermitaż
  • Ermitaż
  • Ermitaż
  • Ermitaż
  • Ermitaż
  • Ermitaż
  • Ermitaż
  • Ermitaż
  • Ermitaż
  • Ermitaż
  • Ermitaż
  • Ermitaż
  • Ermitaż
  • Ermitaż