Wieczorem robimy zakupy i całe szczęście.Na drugi dzień przypada Nyepi Day,czyli balijski Nowy Rok.Nyepi Day znaczy cichy dzień.Jest 23 marca i największe hinduskie święto.Co roku przypada ono w innym dniu,zależnym od fazy księżyca.Na wyspie trwa cisza.Nie latają samoloty,wszystkie sklepy i urzędy są pozamykane.Turyści są uziemieni w hotelach.Nikomu nie wolno wychodzić z domu,gotować,rozmawiać.Najlepiej milczeć.Na ulicach jest religijna policja.Wąskie ulice wypełnione milionową rzeszą samochodów,skuterów,motocykli są jak wymarłe.Balijczycy wierzą ,że w tym dniu nad wyspą latają demony i jak będzie cisza to demony odlecą.Siedzimy więc też cicho w hotelu,aby pomóc tubylcom ocalić wyspę od złych mocy.Niby nic nie wolno robić,ale robimy pranie jak i inni okoliczni turyści i z nudów robimy zdjęcia motyli,kwiatów i drzew.Żaden demon nad nami nie lata.
Posiłki przyniesiono nam do pokoju.Godziny dłużą się niesamowicie i koniec święta przyjmujemy z ulgą.Wyspę ponownie ogarnia jazgot nie do wyobrażenia.Chce tu zaznaczyć,że informacje na temat Nyepi,zwyczajów i obrzędów na Bali zaczerpnęłam z internetu.