Podobno najpiękniejsza trasa widokowa RPA. Pogoda dopisała nam znakomicie, widoczki jak z pocztówek!! Canyon Blyde River niesamowity!!!
Canyon Blyde River to jeden z najgłębszych kanionów świata. Z kolei Pot Holes – cylindryczne formacje skalne, jak z księżyca wzięte wyrzeźbione przez wodę przez miliony lat to niezapomniany widok!! Oczywiście miałam ochotę powłazić na wystające platformy i porobić spektakularne zdjęcia, ale nasza pilotka i przede wszystkim moj Jurasek stanowczo mi tego zabronili:(
Było tam absolutnie pięknie! Tak z ogólnych przemyśleń – dziwny to kraj, gdzie wkoło każdego większego miasta znajdują się townshipy czyli takie getta murzyńskiej ludności, składające się z setek chatek wybudowanych z blachy, jakichś rupieci, sprawiających widok jak z Mad Maxa, a obok tego piękne, zadbane , absolutnie czyste miasta, pieknie utrzymana roślinność, no i co najbardziej mnie uderzyło – wszędzie są czyste toalety, z ciepłą wodą. Drogi jak z bajki!! Podrzędna droga jest lepsza niż nasza trasa szybkiego ruchu! Co 8 mieszkaniec RPA jest zarażony AIDS, prawie co 10 jest alkoholikiem.Na każdej poczcie, urzędzie, czyli po prostu w miejscu publicznym są do wzięcia za darmo prezerwatywy:) Przestepczość jest ogromna. Najwięcej zdarza się gwałtów połączonych z zabójstwami, tu ludzkie życie ma małą wartość. Ale to oczywiście dotyczy tych townshipów zamieszkujących przez ludność jakby drugiej kategorii. Prezydentem jest teraz czarny, mający tylko wykształcenie podstawowe, czarni mają pierwszeństwo w podjęciu pracy, tyle tylko, że im się nie chce.
W sklepach jest wszystko! Pochodziłam trochę po supermarkecie i oczy mi wyłaziły! Pomieszanie z poplątaniem! Najlepsza przekąska jaką odkryłam to biltong:) Tutejszy smakołyk, czyli suszone na słońcu mięso wołowe, kudu, lub innego stwora, ciete potem na cieniutkie chipsy. Razem z piwkiem – znakomite!!
Canyon Blyde River to jeden z najgłębszych kanionów świata. Z kolei Pot Holes – cylindryczne formacje skalne, jak z księżyca wzięte wyrzeźbione przez wodę przez miliony lat to niezapomniany widok!! Oczywiście miałam ochotę powłazić na wystające platformy i porobić spektakularne zdjęcia, ale nasza pilotka i przede wszystkim moj Jurasek stanowczo mi tego zabronili:(
Było tam absolutnie pięknie! Tak z ogólnych przemyśleń – dziwny to kraj, gdzie wkoło każdego większego miasta znajdują się townshipy czyli takie getta murzyńskiej ludności, składające się z setek chatek wybudowanych z blachy, jakichś rupieci, sprawiających widok jak z Mad Maxa, a obok tego piękne, zadbane , absolutnie czyste miasta, pieknie utrzymana roślinność, no i co najbardziej mnie uderzyło – wszędzie są czyste toalety, z ciepłą wodą. Drogi jak z bajki!! Podrzędna droga jest lepsza niż nasza trasa szybkiego ruchu! Co 8 mieszkaniec RPA jest zarażony AIDS, prawie co 10 jest alkoholikiem.Na każdej poczcie, urzędzie, czyli po prostu w miejscu publicznym są do wzięcia za darmo prezerwatywy:) Przestepczość jest ogromna. Najwięcej zdarza się gwałtów połączonych z zabójstwami, tu ludzkie życie ma małą wartość. Ale to oczywiście dotyczy tych townshipów zamieszkujących przez ludność jakby drugiej kategorii. Prezydentem jest teraz czarny, mający tylko wykształcenie podstawowe, czarni mają pierwszeństwo w podjęciu pracy, tyle tylko, że im się nie chce.
W sklepach jest wszystko! Pochodziłam trochę po supermarkecie i oczy mi wyłaziły! Pomieszanie z poplątaniem! Najlepsza przekąska jaką odkryłam to biltong:) Tutejszy smakołyk, czyli suszone na słońcu mięso wołowe, kudu, lub innego stwora, ciete potem na cieniutkie chipsy. Razem z piwkiem – znakomite!!