Podróż AMEEERYKA 2013 - San Francisco



2013-06-11

Wstaliśmy przed 8:00 i poszliśmy na stację MacArthur, która znajduje się może 1km od motelu. Kolejką BART pojechaliśmy do San Francisco (15-20 min), wysiadając na stacji Embarcadero. Bardzo długo czekaliśmy na tramwaj F w kierunku Fisherman’s Wharf (ok. 30 min) i martwiliśmy się czy zdążymy na prom na Alcatraz na 10:30. Bilety na prom wykupiliśmy wcześniej przez Internet za 30$ i należało być przed 10:00 w porcie. Za sam wstęp do Alcatraz się nie płaci. Jak już przyjechał tramwaj to oczywiście był załadowany ful i ledwo weszliśmy. Niestety nie udało się nam dopchać do kierowcy by kupić bilety więc jechaliśmy na gapę. Jeszcze przez pomyłkę wysiedliśmy przystanek później.. W końcu dotarliśmy na Pier 33, dokładnie na 10:00. Stanęliśmy w kolejce na prom i o 10:30 wypłynęliśmy. Po ok. 10 min byliśmy już na wyspie. Nabyliśmy mapkę za całego dolara i ruszyliśmy. Po dotarciu do głównego budynku więzienia Alcatraz dostaliśmy Audio-guide. Nie ma w języku polskim. Poza więzieniem atrakcją wyspy są też ptaki – kormorany i  mewy delawarskie – strasznie hałaśliwe, szczególnie mewy, które brzmią jak „gul, gul”. Z okolicy miejsca rekreacyjnego więźniów jest piękny widok na miasto i most Golden Gate. Na zwiedzenie Alcatraz potrzeba przynajmniej 2-3h. Po przypłynięciu do Pier 33 udaliśmy się na Pier 39 aby zjeść polecaną przez wszystkich zupę White Clam Chowder i zobaczyć lwy morskie i uchatki. Zupa z owoców morza była pyszna a lwy bardzo głośno „krzyczały”. Dziwne to zwierzęta. Mają udostępnionych kilka pomostów, a ściskają się na dwóch. Dalej udaliśmy się na Coit Tower pieszo, pokonując 400 schodów pod górę. Na wieżę nie wchodziliśmy (7$), chociaż widok na miasto pewnie jest super. Udaliśmy się dalej w dół na Lombard Street. Zajęło nam to ok. 15 minut. Bardzo przyjemny spacer. Na skrzyżowaniu Lombard i Hyde St jest słynny stromy zjazd, na którym kierowcy sprawdzają swoje umiejętności. Uroku dodają kolorowe kwiaty. Widok na miasto z tej okolicy jest bardzo fajny. Kolejnym naszym celem był spacer po moście Golden Gate. Z Lombard doszliśmy do przystanku przy Laguna St. i autobusem nr 28 dojechaliśmy do wjazdu na most. Tym razem za przejazd zapłaciliśmy zaraz po wejściu do autobusu (2$). Przy kierowcy znajduje się automat gdzie można pozbyć się wszystkich drobnych kupując bilet. Wysiedliśmy i udaliśmy się na most. Idąc po nim czuje się jego wielkość. Panuje tam straszny hałas i mocno wieje. Doszliśmy do połowy i postanowiliśmy zawrócić. Ponowie wsiedliśmy do autobusu nr 28 i dojechaliśmy do 5 Street. Niestety nie mieliśmy drobnych na bilet, a 10$ nie chciało przyjąć. W autobusie też nikt nie miał rozmienić więc kolejny raz jechaliśmy na gapę, tym razem za przyzwoleniem pana kierowcy. Na 5 St też nie mieliśmy gdzie rozmienić pieniędzy więc poszliśmy na piechotę do Alamo Square. Zajęło nam to ok. 15 min. Alamo Square to mały parczek, z którego rozciąga się piękny widok na typowe domy i centrum miasta w tle. Widok znany np. z czołówki serialu Full House. Dalej udaliśmy się w stronę Haight Ashbury na Haight Street. Mamy mieszane uczucia względem tego miejsca. Z jednej strony fajne knajpy, bary pełne ludzi, a jednocześnie sporo bezdomnych i zataczających się ludzi. Zaczynało się ściemniać więc wsiedliśmy w tramwaj F i dojechaliśmy do Union Square. Weszliśmy do Chinatown przez Chinatown Gate. Przespacerowaliśmy się chwilę i postanowiliśmy wracać do motelu. Jakiś przemiły Amerykanin pomógł nam trafić do stacji Montgomery. Szliśmy z nim kilka minut, opowiadał nam o swojej pracy. Po dotarciu do stacji BART wsiedliśmy do naszej kolejki i pojechaliśmy do Oakland. Trochę się obawiałam powrotu ze stacji Mac Arthur w nocy, ale było ok., czuliśmy się bezpiecznie.