We Lwowie mamy czas na obejrzenie kościoła św. Andrzeja zwanego kościołem bernardynów, katedry ormiańskiej i katedry św. Jura. Spacer uliczkami Lwowa na który zabieram męża uświadamia mi, jak bardzo czuję się tu "u siebie". Mój ulubiony Plac Halicki z kwiaciarkami, ulica Piekarska i Kopernika. Mój mąż jest rozczarowany miastem o którym wcześniej tyle mu opowiadałam. Zwraca uwagę na zaniedbane uliczki, boczne, choć niedaleko Rynku. Ja tego nie widzę. Widzę, że Lwów przygotowuje się do Euro 2012, piękny klomb przy Wałach Hetmańskich przyciąga wzrok.
Zjadamy pyszny obiad, oczywiście rosolnik i pierogi siedząc w małej restauracyjce przy Szewskiej lub Ormiańskiej. Przed nami długa, bo całonocna podróż do kraju.
Na koniec słowo o przewodniku. Grupą opiekowała się pilotka zatrudniona w biurze, przesympatyczna, chętna do pomocy w każdej sytuacji pani, zaś przewodnikiem był rodowity Lwowiak z koneksjami polskimi (wujek we Wrocławiu). Jego wyobraźnia i chęć zaimponowania nam, "że tylko we Lwowie " jest wszystko naj... kilkakrotnie doprowadziła do prześmiesznych sytuacji z ktorych wszyscy na pewno zapamiętają opowiadaną przy pomniku Adama Mickiewicza historię 2 braci wychowanych z ulicy Kopernika, którzy wyemigrowali i założyli firmę...ADIDAS:)