Podróż Gdzie Mickiewicz pisał sonety, carowie odpoczywali, a Stalin zmieniał losy świata - Z wizytą u władców Krymu



2013-01-06

Lubię poglądać wsparty na Judahu skale,

Jak śpienione bałwany to w czarne szeregi

Ścisnąwszy się buchają, to jak srebrne śniegi

W milijonowych tęczach kołują wspaniale.

Trącą się o mieliznę, rozbiją na fale,

Jak wojsko wielorybów zalegając brzegi,

Zdobędą ląd w tryumfie i na powrót zbiegi,

Miecą za sobą muszle, perły i korale.     

                                           A.Mickiewicz Sonety Krymskie XVIII

      W przeszłości Bakczysaraj był stolicą Chanatu Krymskiego. Do dziś zachował się tu pałac chanów krymskich, jeden z trzech, które przetrwały w Europie. Bakczysaraj z języka tatarskiego oznacza pałac w ogrodzie. Znajduje się w dolinie rzeki Czuruk-su wśrod soczyście zielonych drzew i kolorowych kwiatów. Na początku XV wieku, na miejscu osady tatarskiej założono miasto, które od razu było stolicą Chanatu i siedzibą jego władców. Tutaj chan przyjmował zagranicznych posłów, podpisowano układy i decydowano o sojuszach i o wojnach. To tutaj łupy wojenne i jasyr zdobywany na rubieżach Rzeczypospolitej przyprowadzały zbrojne czambuły. Aż do połowy XVIII wieku miasto przeżywa lata świetności, które kończą się wraz z wcieleniem Krymu do Rosji. W czasach wojny krymskiej urządzono w pałacu lazaret dla żołnierzy rosyjskich. Bolszewicy zdobyli Bakczysaraj pod koniec 1920 roku i aż do 1954 należał do Rosji. 

          Pałac chanów z zewnątrz może rozczarowywać, jest skromną  zdobioną  ze smakiem i dużą dbałością elegancką rezydencją. Dopiero za bramami doznajemy zachwytu otoczeni wschodnim, orientalnym przepychem. Bardzo bogate komnaty ze zdobionymi inkrustowaniem i  intarsją meblami, kobiercami ze złotogłowiu i przepiękny ogród, w którym urzekają i stanowią o niezapomnianych wrażeniach, szemrzące fontanny. Tatarzy uważali, że człowiek powinien być jak fontanna, zawsze w ruchu. Tafla nieruchoma, choć spokojna, wkrótce zaczyna cuchnąć. Tylko głupcy mają spokojne życie, mądrzy ludzie doświadczają ciągłych zmian.

       Po lewj stronie przed wejściem na małym placyku z pamiątkami znajduje się kamienny słup zwany milą carycy Katarzyny. Związany jest on z osobą faworyta carycy, pierwszego namiestnika Krymu, księcia Taurydzkiego - Potiomkina. Kiedy Katarzyna II postanowiła dokonać inspekcji nowo przyłączonych ziem Potiomkin chciał zaprezentować się najlepiej jako nie tylko organizator jej wyprawy, ale przede wszystkim jako dobry gospodarz i kolonizator tych ziem. Aby podróż z Petersburga nie była zbyt dokuczliwa na drodze przejazdu kazał wybudować postoje, utwardził drogi, zadbał o wyżywienie i noclegi, ale też zapłacił ubogim chłopom za to, aby radośnie witali gościa. Zachował się dokładnie tak jak prawie 200 lat później zachowywali się nasi decydenci, gdy z gospodarską wizytą przyjeżdżał pierwszy sekretarz. Wszystkie domy na trasie przejazdu miały zostać odnowione co w praktyce sprowadziło się do pobielenia ich, naprawiano płoty i sadzono dojrzałe kwiaty. Biorąc pod uwagę, że opuściła Petersburg w styczniu, aż trudno uwierzyć, że dała się na to nabrać. Cóż zakochana kobieta.... Tam gdzie nie udało się wybudować wsi rozmieszczano drewniane makiety, które przenoszono z miejsca na miejsce. A że wizyta odbywała się w niespełna 5 lat po przyłączeniu Krymu do imperium, obraz zmian był nieprawdopodobny. Płynąca Dnieprem imperatorowa na każdym kroku spotykała się z życzliwością i radosnymi nastrojami, szczęśliwą ludnością, która razem z makietami wsi przemieszczala się nocami o następne kilometry. I tak caryca ujrzała jak świetnym kolonizatorem jest jej faworyt. Do dzisiaj funkcjonuje powiedzenie o wsiach potiomkinowskich jako ułudzie i złudzeniu.

      Z głównego placu rozciąga się widok na otaczające pałac góry.Główny dziedziniec pałacu jest obecnie zacienionym parkiem z wieloma wychodzącymi na niego oknami i furtkami prowadzącymi na wewnętrzne dziedzińce. Na terenie kompleksu pałacowego znajduje się najważniejszy na Krymie meczet. Jest to Wielki Meczet Chan-Dżami.Wzniesiony w 1532 był pierwszym budynkiem zespołu pałacowego. Masywna budowla z czerwoną dachówką i dwoma 28-metrowymi minaretami to najbardziej widoczny element pałacowego kompleksu.  Niestety nie możemy do niego wejść. Przez Dziedziniec Poselski na którym zwracają uwagę: tablica genealogiczna chanów Girejów oraz przepiękne drzwi wejściowe zwane Bramą Poselską wchodzimy do pałacu. Oglądamy Salę Dywanu w której odbywały się posiedzenia Rady. Jej rangę podkreślono w 1917, kiedy zebrał się tu parlament Republiki Krymskiej. Obrady zakończyły się uchwaleniem pierwszej w dziejach kraju konstytucji. Przechodzimy do prywatnych pokoi chana i do haremu. Zwiedzanie kończymy na Dziedzińcu Fontann. I tu przypadkiem słyszymy przewodniczkę ukraińską, która swojej grupie opowiada o "ukochanej chrześcijańskiej żonie chana, pięknej Ukraińce przywiezionej do Bachczysaraju przez tatarską ordę". Coś nam się nie zgadza, ale nasze wątpliwości rozwiewa Ludmiła, kwitując krótko : A grupy rosyjskie słyszą o pięknej Rosjance, a polskie o Marii Potockiej. I tyle warte są legendy.

Po zwiedzaniu mamy możliwość indywidualnie zobaczyć to czego nie zobaczyliśmy z grupą. Idę więc na cmentarz chanów, ale niestety jest zamknięty. Spacerujemy więc po dziedzińcu podziwiając wspaniałą architekturę i roślinność.

  • Bachczysaraj
  • Bachczysaraj
  • Bachczysaraj
  • Bachczysaraj
  • Bachczysaraj
  • Bachczysaraj
  • Bachczysaraj
  • Bachczysaraj
  • Bachczysaraj
  • Bachczysaraj
  • Bachczysaraj
  • Bachczysaraj
  • Bachczysaraj
  • Bachczysaraj
  • Bachczysaraj
  • Bachczysaraj
  • Bachczysaraj
  • Bachczysaraj
  • Bachczysaraj
  • Bachczysaraj
  • Bachczysaraj
  • Bachczysaraj
  • Bachczysaraj
  • Bachczysaraj
  • Bachczysaraj
  • Bachczysaraj
  • Bachczysaraj
  • Bachczysaraj
  • Bachczysaraj
  • Bachczysaraj
  • Bachczysaraj
  • Bachczysaraj
  • Bachczysaraj
  • Bachczysaraj
  • Bachczysaraj
  • Bachczysaraj
  • Bachczysaraj