Nocowaliśmy na przedmieściach miasta u jakiegoś gospodarza. Tam też zostawiliśmy rowery a do samej Wenecji pojechaliśmy autobusem. Dodam tylko, że wenecja tak mnie zauroczyła swoim wyglądem, że postanowiłam zrezygnować z jakichś lodów i kupiłam kolorowe slajdy do aparatu i była to dobra decyzja.
Więcej o pobycie w Wenecji pisałam już w osobnej podróży Wenecja