Na kilka następnych dni przenieśliśmy się do Nazare, które stanowiło dla nas bazę noclegową. To dawna wioska rybacka, a obecnie rybacko-turystyczne urocze miasteczko, leżące na wzgórzach wzdłuż oceanu, z szeroką piaszczystą plażą. W miasteczku oprócz turystów bardzo widoczne są żony rybaków. Ubrane w charakterystyczne suto marszczone, warstwowe spódnice, podkolanówki i chusty, stoją przy drodze oferując miejsca noclegowe, wieczorem można je spotkać z kumpelkami na pogaduchach. W wydzielonych miejscach na plaży rozłożone są ramy z rozpostartymi siatkami, na których suszy się ryby. Jest to doskonały sposób na przechowywanie. Widziałam w sklepie takie suszone ryby, nie wymagały nawet chłodzenia, leżały bezpośrednio na półce.