Podróż Za kołem polarnym... - 71°10′21″N czyli Nordkapp



2009-07-17

 Nordkapp   -  tu się zaczyna strefa kosmicznych cen, komercha podniesiona do obłędu. Za przejazd tunelem płacimy 286 NOK czyli 145 auto z kierowcą i po 47 NOK za każdą "duszyczkę".

17.07.09 -

Zjeżdżamy do Honningsvag aby zatankować, zrobić zakupy i dalej podążamy na północ. Rozbić namiot jest raczej ciężko, bo wszędzie są tylko skały, no i dla odmiany znowu pada. Wynajmujemy domek w Skarsvag (500 NOK/ dobę).

Z pamiętniczka turystki:

"po 23.00 wyruszamy na Nordkapp (215 NOK za głowę), bo przestało padać i trochę się rozjaśniło. Nordkapp tonął w chmurach, zaczęło znowu padać, wróciłyśmy o 1.30 na nocleg. Decydujemy się zostać na jeszcze jeden nocleg, aby dać szansę pogodzie na poprawę. W ciągu dnia zamierzamy zwiedzać półwysep."

I uwaga -  bilet na sam cypel jest ważny 48 h więc jeżeli będziecie mieli zamiar tam wrócić warto to powiedzieć przy zakupie biletu. Obsługa wpisuje na bilece numery rej. samochodu i można ponownie bez problemu wjechać. Warto też zwrócić uwagę na godzinę wjazdu, jeżeli jest to krótko przed północą, lepiej wjechać po północy, zyskuje się więcej czasu na ponowny wjazd.

18.07.09 -

to już 6-ty dzień naszej wyprawy, zaczął się bezdeszczowo ale było pochmurnie. Po śniadaniu podjechałyśmy do Skarsvag aby krótką górską ścieżką dojść do Kirkeporten - łuku skalnego nad brzegiem morza. Na zdjęcie z pieknie zachodzącym słonkiem nie było szans ale  zarówno ścieżka jak i cała okolica była przepiękna, szczególnie skały.

Potem szybki obiad i kolejny wjazd na cypelek z nadzieją na odrobinę lepszej pogody. Początkowo nie padało to się pokręciłyśmy po okolicy. W międzyczasie dojechał pod globus rowerzysta mijany przez nas po drodze: starszy, sympatyczny pan, w krótkiej rozmowie okazało się, że mieszka w RPA, zwiedza świat na rowerze a na Nordkapp przyjechał z Tromso i dalej jedzie w kierunku rosyjskiej granicy. 

Zrobiło się późno, na lepszą pogodę nie było widoków to postanowiłyśmy podjechać do  Gjaesvaer - malutkiej rybackiej mieścinki. Okazała się bardzo ładnym zakątkiem, bez turystów. Potem powrót na nocleg.

19.07.09 -

po śniadaniu pakujemy sie, opuszczamy nasz domek i ponownie na nasz ulubiony cypelek. Pogoda trochę jakby lepsza, robimy kilka kolejnych zdjęć. Zjeżdżamy w dół aby zatankować auto, no i nie widziałyśmy jeszcze jednej wioski czyli Kamoyvaer. Pod wieczór obrałyśmy już azymut na wyjazd ale coś nam kazało zajrzeć na cypel, więc jedziemy po raz czwarty. Po 2 godzinach czekania dałyśmy sobie spokój i "obrażone" na pogodę pojechałyśmy dalej. Nocleg miałyśmy 60 km. przed Altą.

  • panorama
  • pod skalnym mostem
  • na Nordkappie
  • odbicie w szybie
  • widok
  • tunel
  • renifery
  • bramki wjazdowe
  • Honningsvag
  • Honningsvag
  • na parkingu
  • pod globusem
  • widok
  • znak
  • odbicie w wodzie
  • łuk skalny
  • rowerzysta
  • punkt opłat
  • pod globusem
  • Gjaesvaer
  • Gjaesvaer
  • Gjaesvaer
  • sztokfisze
  • Gjaesvaer
  • nasz nocleg w Skarsvag
  • odpoczynek
  • przylądek
  • widok
  • rzeźba
  • rzeźba
  • renifery
  • Kamoyvaer
  • wracamy
  • droga
  • tunel