Kolejny dzień mimo wieczornego deszczu też zapowiada się pieknie. Mamy już zaprawę w wędrowaniu więc decydujemy się na całodniową wyprawę .
Cel : grób Hrabiny w Siankach i źródła Sanu....
Pierwszy przystanek - poranna wizyta w zagrodzie żubrów i potem kręta droga do Tarnawy . Kiedyś było tu gospodarstwo hodowlane Iglopolu - dziś jest stadniana koni, kilka domków ,przydrożny bar i .... czujemy się już naprawdę w innym świecie . Kawa, jagody i pogodni ludzie ...Ale jedziemy dalej ..... Samochód zostawiamy na parkingu i wyruszamy najpierw do grobu Hrabiny , a potem wzdłuź polsko-ukraińskiej granicy do źródeł Sanu,
Zamiast komentarza tekst piosenki:
Góry aż do nieba
I zieleni krzyk
Polna droga pośród kwiatów
I złamany krzyż
Strumień skryty w mroku
I zdziczały sad
Stara cerkiew pod modrzewiem
I pęknięty dzwon
Zarośnięty cmentarz
Na nim dzikie bzy
Ile łez i ile krzywdy
Ile ludzkiej krwi
Księżyc nad Otrytem
Niebo pełne gwiazd
Tańczą szare popielice
San usypia nas
To właśnie są
To właśnie moje Bieszczady