Następny dzień miał być okresem przejścia kolejnych frontów. Widok za oknem zgadzał się z przepowiedniami synoptyków. Postanowiliśmy zregenerować siły na Gubałówce i zaplanować kolejne dni. Popołudniu pojawiła się niebieska dziura w niebie, która szybko poszerzała się. Świat nabrał innych barw, zrobiło się bardziej kolorowo. Ostatnie godziny tego popołudnia spędziliśmy na stokach Gubałówki wygrzewając się w pierwszych, jesiennych promieniach słońca i nazywając szczyty.
Podróż Zimowe pożegnanie lata - Czas na leniuchowanie
2012-09-26