1997-07-30
Słowacja,nie bede sie opisywał bo tylko przejrzdżalismy,pamietam ze padało nie tak jak w Polsce, ale z nieba "banglałdeszcz".Samo zycie:).I tak przez całą Słowacje pada,zimno,brrrrr.Wiec co w taka pogode robic,na tył autokaru jest wódka, trzeba poznac nowe osoby, są dziewczyny jest dobrze.Tylko ten nieszczesny "bangladeszcz".Dobrze po pólnocy docieramy do granicy z Austria,niepamietam jakie to było przejscie wybaczcie mi moi drodzy.Na przejsciu wchodzi pan celnik,rozglada sie sami młodzi ludzie.Jechac do Austri