1997-08-12
O godzinie 2 am wjezdżamy do Monako.Oj jak tu pięknie.Zwiedzamy pieknie oswietlona fontanne oraz kasyno.Prubuje wejść do kasyna lecz od "wykidajła"otrzymuje odpowiedz "NIE".Oki pokazuje mu że jetsem amerykaninem,patrzy na mój paszport i ku naszemu zaskoczeniu odpowiedz brzmi "tak".Ale mamy przebrac się w wizytowe stroje,kurcze skad o 2 w nocy wezmiemy smokingi a dziewczyny suknie wizytowe.Pan mi tłumaczy że nic sie nie dzieje i jutro wieczorem majac juz stroje wizytowe,mozemy wejsc na salony.A my jedziemy za 2 godziny dalej (teraz wiem ze bedac w Monako trzeba sie zaopatrzyc w smoking)tak w razie czego.Zawiedzeni wracamy robic zdjecia przed kasynem i idziemy dalej.Klaudia zaproponowala mi że my tylko mozemy zostac do jutra,i zebysmy nocowali w Monako.Tłumacze jej ze taki pobyt nawet dobowy kosztowałby mnie małą fortunke.Więc jej to weprswadowałem.Na poczatku sie troszkę dąsała ale jej przeszło ("eh kobietki",nie gniewajcie sie czytajac to i tak jetescie przez Nas kochane).Przed oceanarium mamy niemiłą przygode.Grupka Włochów zaczeła zaczepiac nasze kobietki,obrazlwie dosyć.Chłopaki juz przygotywały sie do bójki,a tu błyskaja noże u Włochów.Ale jestesmy uratowani podjezdża policja.Włosi uciekają my zostajemy.Zaczynam panom policjantom tłumaczyc całe zajscie,wołaja dokumenty pokazuje mój paszport."Americans" pada pytanie?Odpowiadam "Yes"i modlę sie zeby nie zawołaly od pozostałych dokaumentów.Yes. Nie wołaja.Interwencja jest bardzo szybciutka.Po 10 minutach ukazuje sie drugi patrol policyjny,wołaja Nas zebysmy ich rozpoznali,mowie grupie tylko zeby mowili po mnie "yes" lub "no".Okazanie.    Mówie "yes,they" a cała grupa za mną hurkiem "yes".Oni zpowrotem do auta policyjnego,my wolni.Policjant Nas bardzo przepraszał,chyba było im nie ładnie.Powiedział ze mozemy spokojnie dalej zwiedzac a jak czujemy sie zagrozeni mozemy miec eskorete policyjna z dwoch ludzi.W sumie miło z ich strony ale Nam juz sie odechciało zwiedzania.Ale żeby nie robic mu przykrosci powiedziałem ze za godzine mamy wyjazd juz do Wenecji.Uśmiechnoł sie i zyczyl nam udanej podróży do Wenecji.Wracamy do autokaru,nikomu nie mówimy o zajsciu koło oceanarium.O 4 am wyjeżdzamy z Monako w strone granicy Włoch.
  • Monako przed kasynem