plaże są piękne dopuki bosą nogą nie ustanie się na malutkie kamyczki i pokruszone muszle. w dawnych czasach miasto handlu z Chinami , dziś kurort i domy sław. Już sama nazwa jest magiczna...
W starej części Acapulco znajduje się skalista skała La Quebrada, z której młodzi smiałkowie skacza do wody, skała ma ok 37 m, a smiałkowie musza trafić w nadchodzącą falę , inaczej rozbiją się o skałę...
My wybraliśmy się też na przejażdżkę katamaranem żeby podziwiać zachód słońca. Do portu zawijają super statki z bogaczami na pokładzie, ale też i pełne towarów do przeładunku. Przy katamaranie pływają młodzi chłopcy bardzo chętni do wyłowienia pieniędzy, jeśli tylko ktoś zechce im je wrzucać. Zachód był piękny , ale przed zachodem udało nam się zobaczyć rezydencje sław: Placido Domingo, Antonio Banderasa, Michela Jaksona i in. przez skromnosc poprosiliśmy naszą Panią pilotkę, żeby nie pokazywała domu Amarasekarów ;))