Z samego rana zaokrętowałem się na promie i przed południem byłem w Parnawie. To sympatyczne miasto ma centrum o zabytkowym charakterze, rozległy park prowadzący do morza i piaszczyste plaże. Pełni funkcje głównego krajowego kurortu. Miałem szczęście trafić na dni hanzeatycke (Hansapaevad), średniowieczny piknik, coś podobnego do jarmarków dominikańskich. Setki kramów z rękodziełem i naturalną żywnością, występy zespołów, turniej rycerski, mnóstwo ludzi w strojach z epoki. Było co oglądać, było co zjeść i wypić. A wieczorem wysłuchałem koncertu chóru w kościele Św. Elżbiety. Postanowiłem, jako że jutro niedziela, przyjść na poranne nabożeństwo. Noc spędziłem na polu namiotowym pod miastem.
Podróż Estonia zachodnia - PARNU
2009-06-27